Autor |
Wiadomość |
Lux
Gość
|
Christopher Paolini |
|
Christopher Paolini (ur. 17 listopada 1983) - amerykański pisarz, autor cyklu Dziedzictwo.
Urodził się w Paradise Valley, Montana. Uczył się w domu i szkołę średnią ukończył w wieku 15 lat dzięki kursom korespondencyjnym. To właśnie wtedy Christopher zaczął pracować nad powieścią Eragon i dwiema następnymi. W ciągu pierwszego roku powstał zarys książki, następny rok poświęcił na jej rozbudowanie. W 2002r. Eragon został wydany przez Paolini International LCC, spółkę wydawniczą jego rodziców. Następnie Christopher odwiedził 130 szkół, dyskutując na temat książki, czytając i pisząc. Kiedy powieściopisarz Carl Hiaasen za namową swojego syna przeczytał książkę, zawiadomił swojego wydawcę, Knopfa. Po większych korektach, gdy około 20 000 słów zostało wyciętych, druga edycja Eragona została opublikowana w sierpniu 2003.
Eragon był 24 tygodnie na liście bestsellerów; tylko piąta część przygód Harry'ego Pottera sprzedawała się lepiej, zaś wokół samej książki zgromadziło się wielu fanów. Eragon stał się także przyczyną dyskusji na temat homeschoolingu, ale sama jakość książki też stała się powodem do debat. Część krytyków nazwała Paoliniego "objawieniem", zachwycając się wykreowaną przez niego krainą. Kiedy jednak blask nowości osłabł, przebiły się inne głosy, zwracające uwagę na to, że powieść jest jedynie komercyjnym produktem, w którym brak jakiejkolwiek oryginalności, postacie są bezlitośnie płaskie, a fabuła łatwa do przewidzenia.
Twórczość Paoliniego traktuje się z rosnącym dystansem - z jednej strony cichnie szum medialny wokół jego osoby jak i serii książek, z drugiej powszechnie wiadomym faktem jest, że sporą rolę w uczynieniu książki sławną mieli udział rodzice autora oraz firma wydawnicza, będąca ich własnością, co również spotyka się z krytyką.
Chcialbym porównać tutaj Christophera Paoliniego i jego dzieło do każdego z nas. W jakim sensie? Już tłumaczę. W wieku 19 lat Paolini wydał już książkę pt. Eragon. Dlaczego u nas w Polsce nie ma takich ludzi? Dlaczego nikt z nas nie zdoby? takiej sławy jak Paolini? To fragment z podziękowań, które Paolini umieścił w Eragonie.
,,Stworzyłem Eragona, lecz sukces tej powieści to owoc pełnych entuzjazmu wysiłków przyjaciół rodziny, fanów, bibliotekarzy, nauczycieli, uczniów, administracji szkół, dystrybutorów, księgarzy i wielu innych osób.''
Jak widać ma komu dziękować. Widać ilu ludzi pomagało mu w pisaniu. A czy was ktoś wspiera gdy tworzycie swoje dzieła? Chodzi mi o nasze codzienne otoczenie. Mnie raczej nikt... Dodatkowo, jak wspomniane jest wyżej, Paolini ukończył naukę w wieku 15 lat. U nas w Polsce byłoby to po prostu niemożliwe!
,,Dziękuję mojej matce za jej bezlitosny, czerwony długopis i nieocenioną pomoc przy przecinkach, dwukropkach, średnikach i innych potworkach; ojcu za rewelacyjną robotę redakcyjną i czas poświęcony przekuwaniu moich mętnych, splątanych myśli w proste, jasne zdania, łamaniu książki i projektowaniu okładki, a także wysłuchiwaniu kolejnych wystąpień; babci Shirley za pomoc przy stworzeniu zajmującego początku i końca; siostrze za rady dotyczące fabuły, poczucie humoru, z jakim przyjęła to, że pojawia się w Eragonie jako zielarka, i wiele godzin przy Photoshopie poświęconych tworzeniu oka Saphiry na okładce; Kathy Tyers za to, iż nauczyła mnie, jak dokonać brutalnej i niezwykle potrzebnej przeróbki pierwszych trzech rozdziałów; Johnowi Taliaferro za porady i wspaniałą recenzję; fanowi zwanemu Tornado – Eugene’owi Walkerowi – który wyłapał sporo błędów literowych; oraz Donnie Overall za entuzjazm dotyczący samej opowieści, porady redakcyjne i bystre oko wyłapujące rzeczy takie jak złe dywizy, przeniesienia, wdowy, bękarty, kerning i ligatury. Jeśli istnieją prawdziwi Smoczy Jeźdźcy, ona niewątpliwie do nich należy – bez trwogi rzuca się na ratunek autorom zagubionym na bagnach przecinkowych. Dziękuję całej rodzinie za to, że mnie wspierała... i czytała tę sagę więcej razy, niż zniósłby normalny czytelnik.''
Kolejny fragment podziękowań z Eragona. Widać, że podczas pisania tego dzieła Paoliniego wspierała cała rodzina i najbliższe otoczenie. Eragona zaczęło wydawać wydawnictwo rodziców Paoliniego, Paolini International LLC. Dlatego też wydał swoją książkę już w wieku 19 lat. Gdyby miał szukać wydawnictwa nie poszłoby mu tak szybko.
Myślę, że porównanie bardzo ciekawe. Ja jeżeli piszę, nikt mi w tym nie pomaga ( a nawet czasami przeszkadza ). Oczywiście nie mówię o członkach tego forum, bo wy zawsze służycie radą.
Piszcie o swoich doświadczeniach.
|
|
Pią 9:11, 14 Sie 2009 |
|
|
|
|
pisareczka
Geniusz
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z głębi oceanu xD Płeć: kobieta
|
|
|
|
Napiszę jak wygląda moja szara rzeczywistosc.
Mam już 17 lat, nie napisałam jeszcze ani jednej powieści. Mam na koncie sporo opowiadań, kilka rozpoczetych powieści, kilka/kilkanaście wierszy. Brak nagród, zero konkursów. Kilka lat temu postanowiłam 'nauczyc się pisac' zanim zabiorę się za pisanie debiutanckiej książki.
Kto mnie wspiera? Siostra i mój chłopak. Tylko oni. Reszta rodziny olała moje marzenia, uznając, że bez znajomości nic nie wydam.
Mam bardzo dużo nauki w liceum, dodatkowo muszę zakuwac do matury, a potem studia i jeszcze wiecej nauki. Paolini skończył szkołę w wieku 15 lat. ON MIAŁ FUUL czasu na pisanie. Czy my mamy takowy luksus?
a i jeszcze jedno Rodzina ma wydawnictwo. Miał szczęście, niekoniecznie talent, bo Brisingr(chyba tak to się powinno napisac) to bardzo słaba książka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 11:39, 14 Sie 2009 |
|
|
Lux
Gość
|
|
|
Brisingra jeszcze nie czytałem. Dopiero niedawno wziąłem się za tą trylogię. Pierwsza część mi się nawet podobała choć nazbyt bardzo przypomina władcę pierścieni.
Co do mojego dorobku... hmmm, mam zaczęte trzy książki ( tak na prawdę to sześć ale tylko trzy zasługują na dokończenie ). Opowiadań też mam sporo chociaż nie jest ich w końcu aż tyle. Kończę właśnie jedną z moich książek gdyż mam wenę. Napisałem też sporo króciutkich ( jakby to nazwać ) historyjek. Dwie zamieściłem w dziale Wasza Twórczość=> opowiadanie.
Co do wsparcia ze strony najbliższego otoczenia... całkowite zero. Tyle mogę powiedzieć. Rodzice trochę coś tam od czasu do czasu rzucą kilka słów. Poza tym to nic. Nikt w zasadzie mnie nie wspiera ( chyba, że Bóg ). Możecie nie uwierzyć ale kiedyś przyśniła mi się pewna baśń, która zamierzam napisać... Mam wakacje to piszę jak najwięcej... potem rok szkolny, LO, szkoła muzyczna, treningi i brak czasu.
Paolini miał ogromne szczęście ( jeżeli można to szczęściem nazwać ). Ogromne wsparcie ze strony otoczenia pozwoliło mu na osiągnięcie takiego sukcesu. My musimy przebijać się sami... ale nie zapominajmy, że nie jest to niemożliwe.
|
|
Pią 12:02, 14 Sie 2009 |
|
|
Graphoman
Minister wielki koronny
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 1888
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: mężczyzna
|
|
|
|
Ja tego gościa nie lubię.
Powinienem go traktować jako idola, bo wydał coś w tak młodym wieku, ale wydaje mi się on strasznie sztuczny i mnie zwyczajnie wkurza.
Te jego sentencje, typu: "Gdyby nie wspólne wysiłki blablabla..."
Według mnie gdyby nie starsi w wydawnictwie(nie wiem dokładnie, ale wiem, że oboje zajmują się książkami), to on by G%@&, a nie książkę wydał.
Co do znajomości, to się zgadzam, że przydają się, ale jeśli mam kiedykolwiek coś wydać, to tylko doceniony przez wydawcę na tyle, by wydrukował moje wypociny, za ich treść, a nie kasę, czy znajomość ze starszymi.
A mój krótki życiorys(taka moda się zrobiła w tym temacie:D)
Mam 15 lat(od 28.08 16). Chyba. Nigdy nie łapałem się w tych latach... Jestem z 1994r.
Od zawsze czytałem wszystko, co mnie nie odrzucało. Zaczęło się jak byłem bardzo mały i maltretowałem mamę, żeby mi non stop czytała.
Później czytałem lektury, badziewia, komiksy(krótko), aż w końcu FANTASY!!!
Moja pierwsza i ostatnia miłość.
Zawsze jak odkładałem książkę, to wymyślałem co może być dalej i pewnego dnia postanowiłem coś nabazgrać.
To był kwieciń, byłem chory, włączyłem laptopa i zacząłem pisać Powstańców: Czas Szaleńca.
Zacząłem na żywioł i piszę tak dalej. Do tej pory dokończyłem powstańców, piszę drugą z trzech części(trylogia), napisałem też parę opowiadań, lepszych lub gorszych, ale ćwiczę się w pisarstwie i mam nadzieję, że kiedyś ktoś spoza grona moich kolegów/koleżanek doceni moją twórczość i wyda moją książkę.
Życzę tego każdemu piszącemu.
Jak już piszecie, to zacznijcie pisać dobrze, jak już piszecie dobrze, to nauczcie się pisać lepiej. Jak już piszecie najlepiej jak potraficie, to postarajcie się jeszcze trochę bardziej i siadajcie do pisania.
Szkoła nam tego nie ułatwia. Mnóstwo zajęć, lekcji, nauki, ale staram się codziennie wygospodarować co najmniej 10 minut na pisanie.
Kiedyś liczyłem, że jeśli przez 10 minut napiszę 1,5 strony, to za 300 dni będę miał trylogię i opowiadanie. W praktyce idzie szybciej, bo praktycznie całą niedzielę piszę, a planuję 24/h. Mam ze sobą zawsze notatnik i jak coś wymyślę to zapisuję.
Życzę płodności twórczej i przepraszam za opowiadanie zamiast postu...
Niech wam Thor błogosławi!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 19:18, 09 Paź 2009 |
|
|
fantaman
Pisarzyna
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: mężczyzna
|
|
|
|
A mnie nikt nie wspiera <chlip> i podpiszę się pod tym, że wielu młodych ludzi wydałoby książkę szybciej od niego, gdyby mieli wsparcie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 15:56, 02 Lis 2009 |
|
|
Lux
Gość
|
|
|
Nie wiem, czy szybciej, ale na pewno by wydało.
|
|
Pon 17:34, 02 Lis 2009 |
|
|
Gość
|
|
|
| | Pierwsza część mi się nawet podobała choć nazbyt bardzo przypomina władcę pierścieni.
|
Mi również pierwsza część się podobała, strasznie mnie wciągnęła. Ogólnie to wszystkie książki mi się podobały, ale były one pierwszymi z literatury fantasy, jakie czytałem więc nie zauważałem tych wszystkich błędów ... Jednak lubię Christophera Paoliniego, to właśnie dzięki niemu zaczęła się moja przygoda z pisaniem, dzięki jego książką nabrałem zamiłowania do pisania i w ogóle do literatury fantasy...
Zamierzam przeczytać je jeszcze raz, wtedy spróbuję zwrócić na styl uwagę, lecz z tego co pamiętam to mi się podobał. Tylko, że wtedy nie miałem zielonego pojęcia o książkach ...
Faktycznie wiele osób mu pomagało, ale myślę, że i tak trzeba mu pogratulować wydania książki i zdobycia sobie wielu fanów w tak młodym wieku ...
|
|
Nie 11:25, 24 Paź 2010 |
|
|
Lux
Gość
|
|
|
Tak, ja się zgadzam Toni. I przecież dokonał czegoś dobrego skoro zachęcił Cię do pisania ;D
|
|
Nie 12:14, 24 Paź 2010 |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|