W głowie cztery ściany umysłu
Zamknięta głębia, na zewnątrz transparent nicości
Nigdy nie chciałem twych łez
Ale nie było mnie gdy szykowałaś się do drogi
Wciąż pamiętam piękno ciała
Które teraz trwa niewzruszone
Obudź się!
Mimo to
Aleksandra ucieka w mrok
Chcę przywołać i przytulić
Jeszcze raz
Na jawie ducha dziewczyny
W beznadziei codzienności
Łzy deszczu wystukują
Na parapecie smutny rytm
Stoję i moknę
Choć i tańcz!
Otwórz oczy!
Jednak mimo to
Aleksandra ucieka w mrok
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach