Autor |
Wiadomość |
Graphoman
Minister wielki koronny
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 1888
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: mężczyzna
|
|
Spomiędzy wersów |
|
Dobra, na sam początek - olbrzymie DZIĘKUJĘ należy się lubię_pisać i - jak mniemam - kwiatuszkowi, którzy stworzyli wiersze, bez których ten tekst straciłby sens i znaczenie.
Dziękuję. Po raz wtóry.
No, a teraz zapraszam do czytania, poprawiania (niekoniecznie) i co najważniejsze - oceniania.
Można osobno wypowiedzieć się co do wierszy i co do tekstu, bo różne osoby to pisały.
Można też tekst potraktować jako całość - do wyboru, do koloru.
Miłego czytania!
CENZORED
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Graphoman dnia Śro 11:50, 08 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pią 16:49, 03 Sie 2012 |
|
|
|
|
kwiatuszeczek13
Pisarzyna
Dołączył: 07 Sty 2012
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Za górami, za lasami... Płeć: kobieta
|
|
|
|
Tak jak pisałam już wcześniej opowiadanie jest genialne. Fabuła bardzo dobrze obmyślona, a zakończenie rewelacyjne. Szczerze nie spodziewałam się czegoś takiego...
Co do wierszy to lubię_pisać się wykazał. Ja dorzuciłam tam tylko kilka wersów. To jemu należą się podziękowania.
lubię_pisać, będzie z ciebie świetny POETA.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 20:26, 03 Sie 2012 |
|
|
Graphoman
Minister wielki koronny
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 1888
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: mężczyzna
|
|
|
|
Zbyt wiele pochlebnych słów pod moim adresem
Lubię się spisał, trzeba przyznać. A i swoich zasług nie umniejszaj, bo pewnie też sporo zrobiłaś.
Dzięki i czekam, może ktoś jeszcze przeczyta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 23:20, 03 Sie 2012 |
|
|
Lux
Gość
|
|
|
| | powtarzał czekając, aż strona sprzedaży się załaduje |
Przecinek przed czekając.
| | opowiadania, lub wiersze |
Bez przecinka.
| | Zazwyczaj przeglądał ją dość pobieżnie, a wczytywał się tylko w jeden wiersz |
Tutaj jest wiersz i zdanie poprzednie kończyło się ,,wiersze". Także trochę bije po oczach, ale to do ewentualnego rozpatrzenia.
No, pierwszy wiersz bardzo ładnie pasuje do opowiadanka. Zgraliście się ;D
| | lepiej zobaczyć i się podpisać, niż potem męczyć z tysiącem sztuk badziewnych długopisów. |
Bez przecinka przed niż.
| | Swego czasu próbował rozwinąć się artystycznie, ale ani kredka, ani jego własny długopis nie leżały zbyt pewnie w dłoni, więc w końcu kupił sobie gitarę i brzdąkał na niej od czasu do czasu.
Większą część dnia i tak miał wolną, więc mógł robić w sumie co chciał. A najczęściej po prostu grał, czy surfował po internecie, aż zmęczenie nie zamknęło mu oczu. |
Ja bym to połączył w jeden akapit.
| | Nie pamiętał już od kiedy ostatnio sam wychodził z klatki schodowej, więc nieco się zaniepokoił, ale uznał, że jeden dzień o niczym nie świadczy, może Kasia po prostu zaspała, albo nie musiała iść na zakupy. |
Przed może myślnik, średnik albo dwukropek, bo to zupełnie nowy sens. Dopowiedzenie takie, które musi być jakoś solidniej oddzielone. To znaczy nie musi, jednak będzie ładniej.
| | Czasem, wieczorami wychodziła ubrana bardzo elegancko |
Nie czaję przecinka przed ,,wieczorami". Jeśli to ma być wtrącenie, to po nim także przecinek.
| | wracała po kilku godzinach, jakby bardziej rozpromieniona. |
Bez przecinka.
| | Bił się z własnymi myślami, zastanawiając czy zapukać i sprawdzić, czy wszystko w porządku, ale nie chciał wyjść na totalnego wariata, który śledzi swoją sąsiadkę. |
To zdanie na początku jakieś nie takie...
| | W filmach wszyscy zawsze chcą od siebie pożyczać cukier. |
No nie? ;D
| | do drzwi Katarzyny. |
Do drzwi mieszkania Katarzyny, bo ona sama drzwi nigdzie raczej nie miała ;D
| | ryby, albo mięsa |
Bez przecinka.
| | Odór stał się jeszcze silniejszy tak, że |
Wychodzi na to, że przecinek przed tak...
| | jego sąsiadka wisiała kompletnie nago pod sufitem |
Wiedziałem ;D
| | Wiemy, co było dalej |
Bez przecinka.
| | snem, lub dawnym wspomnieniem |
Z reguły przed lub, tak samo jak przed albo, przecinka nie stawiamy. Kolejny nawyk do zwalczenia.
| | Poderwał go dzwonek do drzwi, a zaraz potem zaatakowały promienie słońca boleśnie wbijające się pod powieki. |
Przecinek przed boleśnie.
| | Chyba tak, chyba na zakupy. W każdym razie wyszedłem z domu.
Do tej pory Kasia wychodziła zawsze równo ze mną – nie wiem czy czatowała pod drzwiami, czy po prostu zbieg okoliczności nas tak popychał ku sobie, ale po prostu tak się działo. |
Moim zdaniem to powinien być jeden akapit. Ta sama myśl...
| | zamazane litery.
„occidi amor”.
- KIM JESTEŚ?! ODJEDŹ! - krzyknął tak głośno, że aż go zabolało gardło.
- Tobą, głuptasku... - głos zaśmiał się sykliwie i zmusił Alberta do oglądania kolejnych obrazów. |
Skąd ten odstęp. Dalej jest wątek ten sam ciągnięty...
Ok, skończone.
Hmm... ogólnie fabułą bardzo fajna, to Ci muszę przyznać. Z dwoma wyjątkami: kiedy tylko piszesz horrory zawsze muszą być jakieś zmasakrowane trupy. I cóż, ciężko było westchnąć z zaskoczenia, jak i Katarzyna zawisła na żyrandolu, również zmasakrowana. Także w sumie zawsze są tego rodzaju trupy.
Po drugie - w ostatnich dwóch tekstach główny bohater jest mordercą, chociaż w sumie wcale o tym nie wie. Tutaj też było do przewidzenia. Nie wiem czy dlatego, że ostatnio czytałem Twój podobny tekst, czy po prostu dało się tego domyślić (po tej informacji o osobowości mnogiej chyba nie było to jakoś trudne, ale nie wiem, czy ja po prostu nie przywykłem do Twoich tekstów ;D).
Po trzecie... na pewno było, zaraz sobie przypomnę. A nie, to chyba w drugim jakoś zawarłem. Po prostu podobna fabuła. Niemalże identyczny główny bohater z postacią Arka, pojawiającą się w ,,Krwi na rękach". Także zwyczajny człowiek, a później okazuje się straszliwym katem. Inne okoliczności, owszem, jednak idea ta sama, identyczna wręcz.
Także najbardziej to kłuje w oczy. Bo gdyby nie te elementy tekst naprawdę był ciekawy. Nie za długi, nie za banalny, przedstawiający szarą rzeczywistość człowieka samotnego zajmującego się marnymi interesami. To jest w jakimś sensie oddany i mi się podobało. Ale główny wątek fabularny straszliwie przypomina ten z Krwi. To co pisałem - główny bohater niemalże tak samo rozrysowany.
Trzeba nad tym podumać. Chociaż w sumie jak? Po prostu przy następnym tekście trzeba zupełnie inną postać stworzyć.
Wiem, że to nie takie proste, więc jakoś mocno nie obarczam. Kto by nie pisał to chyba z postaciami zawsze jest problem. O ile się ich drastycznie różnych nie stworzy. Ja jak piszę o szlachcie XVII-wiecznej, to schematy zawsze się jakieś oddają. Ty jak piszesz o zwykłych ludziach nam współczesnych to też się popada w schematyczność. Trzeba walczyć, bo teksty później niemalże identyczne wychodzą.
Tyle ode mnie.
Powodzenia!
|
|
Sob 11:49, 04 Sie 2012 |
|
|
Graphoman
Minister wielki koronny
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 1888
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: mężczyzna
|
|
|
|
| | Bez przecinka przed niż. |
Przecinków jak zwykle nie kopiuję, wiadomo że do analizy i poprawienia
| | Ja bym to połączył w jeden akapit. |
Można. Obaczę jak to wygląda w dokumencie.
| | Przed może myślnik, średnik albo dwukropek, bo to zupełnie nowy sens. Dopowiedzenie takie, które musi być jakoś solidniej oddzielone. To znaczy nie musi, jednak będzie ładniej.
|
Racja, racja.
Muszę poczytać o dokładnym zastosowaniu średnika, bo jakoś niepewnie do niego podchodzę.
Wiem że jest. Może kiedyś postawiłem, ale jakoś nie do końca się z nim zżyłem
| | | | Czasem, wieczorami wychodziła ubrana bardzo elegancko |
Nie czaję przecinka przed ,,wieczorami". Jeśli to ma być wtrącenie, to po nim także przecinek. |
Faktycznie, nie ma drugiego przecinka.
| | Do drzwi mieszkania Katarzyny, bo ona sama drzwi nigdzie raczej nie miała ;D |
Ale poniekąd to jej drzwi, bo ona jest właścicielką mieszkania. W tym i drzwi
Poza tym to dość potoczne i ugruntowane stwierdzenie, jak mniemam. Pewnie mimo wszystko poprawię
| | Skąd ten odstęp. Dalej jest wątek ten sam ciągnięty... |
Wstawianie wiersza, wklejając coś się musiało narobić.
| | Hmm... ogólnie fabułą bardzo fajna, to Ci muszę przyznać. Z dwoma wyjątkami: kiedy tylko piszesz horrory zawsze muszą być jakieś zmasakrowane trupy. I cóż, ciężko było westchnąć z zaskoczenia, jak i Katarzyna zawisła na żyrandolu, również zmasakrowana. Także w sumie zawsze są tego rodzaju trupy. |
a) Dziękuję
b) Tak już jest... W sumie to w takich tekstach u mnie się pojawiają zmasakrowane trupy. Czasem częściej.
Ale tutaj dość delikatnie, jeno jedno wspomnienie... No, dwa.
Zdałoby się popracować nad czymś bardziej finezyjnym, ale na razie jest jak jest.
| | Po drugie - w ostatnich dwóch tekstach główny bohater jest mordercą, chociaż w sumie wcale o tym nie wie. Tutaj też było do przewidzenia. Nie wiem czy dlatego, że ostatnio czytałem Twój podobny tekst, czy po prostu dało się tego domyślić (po tej informacji o osobowości mnogiej chyba nie było to jakoś trudne, ale nie wiem, czy ja po prostu nie przywykłem do Twoich tekstów ;D). |
To było do domyślenia się, ale - jak sądzę - niezbyt oczywiste.
Mogłeś się Krwią zasugerować, bo tam podobna przemiana była, jeno w inny sposób opisana.
| | Po trzecie... na pewno było, zaraz sobie przypomnę. A nie, to chyba w drugim jakoś zawarłem. Po prostu podobna fabuła. Niemalże identyczny główny bohater z postacią Arka, pojawiającą się w ,,Krwi na rękach". Także zwyczajny człowiek, a później okazuje się straszliwym katem. Inne okoliczności, owszem, jednak idea ta sama, identyczna wręcz. |
Nie powiedziałbym, bo tutaj to choroba psychiczna, gość nie wie co się dzieje.
W Krwi było nieco bardziej powolnie, proces był może nawet nieco kontrolowany przez głównego bohatera.
Ale faktycznie, idea "normalny - nienormalny morderca" jest taka sama. Czas wymyślić coś nowego
Tutaj jednak chodziło mi o syntezę wiersza z tekstem, fabuła nie była na pierwszym miejscu.
| | Także najbardziej to kłuje w oczy. Bo gdyby nie te elementy tekst naprawdę był ciekawy. Nie za długi, nie za banalny, przedstawiający szarą rzeczywistość człowieka samotnego zajmującego się marnymi interesami. To jest w jakimś sensie oddany i mi się podobało. Ale główny wątek fabularny straszliwie przypomina ten z Krwi. To co pisałem - główny bohater niemalże tak samo rozrysowany. |
No, ale gdybyś nie czytał Krwi, wrażenie byłoby inne.
Czyli połowiczny sukces.
| | Trzeba nad tym podumać. Chociaż w sumie jak? Po prostu przy następnym tekście trzeba zupełnie inną postać stworzyć. |
Będzie inna, zdecydowanie Bardziej przesunięta w stronę Morcia z Rzemieślnika
| | Wiem, że to nie takie proste, więc jakoś mocno nie obarczam. Kto by nie pisał to chyba z postaciami zawsze jest problem. O ile się ich drastycznie różnych nie stworzy. Ja jak piszę o szlachcie XVII-wiecznej, to schematy zawsze się jakieś oddają. Ty jak piszesz o zwykłych ludziach nam współczesnych to też się popada w schematyczność. Trzeba walczyć, bo teksty później niemalże identyczne wychodzą. |
Właśnie, muszę bardziej się skupić na tworzeniu postaci, bo to jakoś mechanicznie, nie do końca przemyślanie wychodzi.
Kolejny punkt, będzie nad czym pracować.
Ale to bardzo dobrze. Wolę zdiagnozowany problem, z którym mogę się bić, niż błądzenie po ciemku.
Dzięki za sprawdzenie. Naturalnie zaraz wszystkie błędy poprzenoszę, a za problemy się wezmę.
Widzę, że Ci pożegnanie z maila na forum przeszło ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 12:03, 04 Sie 2012 |
|
|
Lux
Gość
|
|
|
| | Ale faktycznie, idea "normalny - nienormalny morderca" jest taka sama. Czas wymyślić coś nowego
Tutaj jednak chodziło mi o syntezę wiersza z tekstem, fabuła nie była na pierwszym miejscu. |
A, to w takim wypadku wyszło dobrze. Bo rzeczywiście postaci praktycznie identyczne. Procesy nimi kierujące inne, ale efekt ten sam. Jak napisałeś: ,,normalny - nienormalny morderca".
| | No, ale gdybyś nie czytał Krwi, wrażenie byłoby inne.
Czyli połowiczny sukces. |
Tak, tak. To prawda. Chodzi jednak o to, żeby właśnie już schematów nie powielać. Dla innych czytających (ewentualnych ;D) efekt pewnie wrażenie zrobi, bo Krwi właśnie nie czytali i jest oryginalnie przez to. Z mojego punktu widzenia już nie. I, powtórzę się, chodzi wyłącznie o to, żeby schemat znów się nie powielił.
| | Właśnie, muszę bardziej się skupić na tworzeniu postaci, bo to jakoś mechanicznie, nie do końca przemyślanie wychodzi. |
To fakt. Jakoś bardziej oryginalnie. Inaczej. Nic nie doradzam w sumie, bo każdy ma ten problem.
Tyle.
|
|
Sob 12:15, 04 Sie 2012 |
|
|
Gość
|
|
|
Tak jak prosiłeś, zabieram się do czytania, a później oceniania. Standardowo nie będę wypisywał wcześniej wymienionych błędów, chyba że będę miał coś do dodania, tylko te, które mi się ewentualnie uda znaleźć.
| | - Witam sąsiadkę! Dokąd to pani Katarzyna zmierza? - zapytał, wreszcie przekręcając klucz i szarpiąc za klamkę by sprawdzić, że zaskoczył. |
Przecinek przed "by".
| | Albert klepnął się w czerwony plecak. |
To w końcu klepnął "się" czy klepnął w plecak ? Według mnie powinno być po prostu napisane: "Albert klepnął w czerwony plecak", chociaż nie jestem co do tego w stu procentach pewien.
| | Uciszył się i szybko wbiegł na swoje piętro. Zobaczył śmiejącą się Kasię, obładowaną zakupami i rozsypane na całej podłodze owoce – jabłka, pomarańcze, cytryny, turlające się, każdy w swoim kierunku.
Albert uklęknął i zaczął zbierać wszystko, wrzucając do swojego plecaka kolejne mniej lub bardziej poobijane owoce |
Znasz już te moje wyczulenie na powtórzenia spójnika "i'. Tym razem w trzech zdaniach zdarzył się być on trzy razy, a i zaraz potem są dwa następne. Jak znajdę coś podobnego następnym razem, to już nie będę tego uwypuklał, ale chcę Ci po prostu pokazać jak skonstruowana jest większość zdań. Głównie to nie chodzi mi o to wymienianie, lecz o pisanie czynności typu: "Albert zrobił to i później tamto". Ale jak mówię - to chyba ze mną jest coś nie tak, bo jakoś tylko ja na to zwracam uwagę...
| | Ludzie zamieszczali tam swoje własne prace |
Według mnie wystarczyłoby napisać tylko: "Ludzie zamieszczali tam swoje prace", bo przecież "swoje" i "własne" to są chyba synonimy.
| | Dla pozostałych prowadził sprzedaż internetową – przychód nie był olbrzymi, ale liczy się w sumie każdy grosz. |
Ja bym "liczy" napisał tutaj w czasie przeszłym - "liczył", ale to tylko taka mała, osobista dygresja.
| | Smród jaki panował w środku był odrażający. |
Moim zdaniem "jaki panował w środku" można by było potraktować jako wtrącenie, stawiając przecinki przed "jaki" i "był".
| | Nie odważył się, ani nie zdążył przyjrzeć się twarzy, bo potężna atak torsji zmusił go do oderwania koszuli od ust i zwrócenia wszystkiego, co znajdowało się w jego żołądku. |
Tutaj chyba literówka - "potężnY".
| | Wejścia do mieszkania jego sąsiadki strzegła wciąż dwójka ubranych na czarno policjantów, a ze środka dobiegały co jakiś czas dziwne odgłosy, ale wszystko to wydawało się odległe. Albert nie wiedział dlaczego, ale cała ta sytuacja wydawała mu się nierealna, jakoby była tylko snem, lub dawnym wspomnieniem, które zaczęło już przygasać. |
Nie chodzi mi o niepotrzebny przecinek przed "lub", o którym już Lux wspomniał, lecz o powtórzenie słowa "wydawało".
| | - Starszy posterunkowy Bartosz Nikodyń, witam, pan Albert Artak, jak mniemam? |
Zdecydowanie podzieliłbym to na dwa zdania: "Starszy posterunkowy Bartosz Nikodyń, witam. Pan Albert Artak, jak mniemam?".
| | Lecz od paru dni jej nie widziałem, uznałem jednak, że może po prostu jest zajęta, albo chora? |
a) Tutaj też wypadałoby to zdanie rozdzielić czymś "mocniejszym" niż przecinek, np. myślnikiem lub średnikiem. Przynajmniej ja tak sądzę.
b) Bez przecinka przed "albo".
| | Radość która rozpierała go jeszcze chwilę temu zniknęła i teraz łzy poczęły mu się cisnąć do oczu. |
a) Przecinek przed "która".
b) Przecinek przed "zniknęła".
Sam pomysł na stworzenie takiego opowiadania bardzo oryginalny. Nie można zapominać również o świetnym połączeniu całej fabuły z wierszami.
Idealnie się poeci spisali. Gratulacje również dla Ciebie, że wpadłeś na coś takiego. Powtarzam się więc jeszcze raz, że pomysł ciekawy i intrygujący. Dość treściwie napisany, bez zbędnego gadania i nie zanudzający. Czytelnik jest ciekawy, co dalej się wydarzy.
Choć wprowadzenie było dość długie, akcja trochę się rozkręcała i w ogóle nie zapowiadała nutki horroru. Ba! Nie zapowiadała się na opowiadanie-horror, a nie tylko na nutkę. Dlatego też efekt horroru nie koniecznie wystraszył, jednak na pewno stworzył specyficzny klimat.
Jedyne na co mogę narzekać, to że piszesz po prostu o tym samym. "Rzemieślnik" jak i "Słowa życia" były bardzo podobne. Do tego został mi jeszcze "chory projekt" do przeczytania. Po prostu te wszystkie teksty są do siebie bardzo podobne. Owszem - pasują na jakiś zbiór opowiadań, chociaż nie wiem czy jest sens pisać nadal o tym samym...
Poza tym bardzo podobały mi się postacie. Albert, Katarzyna, policjanci, jak i inspektor byli dość oryginalni. Każdy pod jakimś względem inny. Każdy inaczej się zachowywał, wypowiadał. Po prostu tworzył się w wyobraźni portret danej postaci.
Był też ten Twój specyficzny klimat. I to było bardzo dobre. Ale jak mówię - po jakimś czasie może się znudzić.
Pod koniec tekstu wreszcie coś ruszyło. Praktycznie od momentu obudzenia się Alberta z głową na klawiaturze zaczęła się wartka akcja, co sprawiło, że było bardzo ciekawie. Najbardziej podobało mi się przesłuchanie i ten styl głównego bohatera. Roześmiałem się kilka razy. Tak samo jak te "niespodziewane" spotkania Alberta z Kasią. To jak najbardziej na plus!
Z minusów najbardziej biją w oczy powtórzenia spójnika "i". Każde zdanie zbudowane jest praktycznie w tym samym schemacie. Owszem - mimo że zdania są takie same, to są dobrze zbudowane i robią to, co mają. Jednak mimo wszystko myślę, że na Twoim poziomie powinieneś zacząć starać się je różnie budować i przede wszystkim nie bać się trochę poeksperymentować ze słowami.
Było też parę złych kwestii z przecinkami przed "lub" czy "albo" i momentami zdarzały się zdania, gdzie trzeba by było postawić średnik lub myślnik, a nie przecinek. Ale powiedziałeś, że w tym się podszkolisz, więc nie było tematu.
I tyle. Tekst bardzo dobry, chociaż kolejny z serii "robionych na jedno kopyto". Mimo tego był bardzo ciekawy i intrygujący. Widać, że piszesz już trochę i że masz jakieś doświadczenie. Są jednak jeszcze rzeczy do dopracowania.
Życzę powodzenia i mile spędzonego czasu przy pisaniu następnych tekstów!
|
|
Sob 16:04, 04 Sie 2012 |
|
|
Graphoman
Minister wielki koronny
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 1888
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: mężczyzna
|
|
|
|
| | To w końcu klepnął "się" czy klepnął w plecak ? Według mnie powinno być po prostu napisane: "Albert klepnął w czerwony plecak", chociaż nie jestem co do tego w stu procentach pewien. |
Jeno on miał go na sobie. Gdy napiszesz "klepnął plecak" nie wiadomo gdzie co jest.
Chociaż i "klepnął się w plecak" wskazywałoby, że to jest część jego ciała...
| | Znasz już te moje wyczulenie na powtórzenia spójnika "i'. Tym razem w trzech zdaniach zdarzył się być on trzy razy, a i zaraz potem są dwa następne. Jak znajdę coś podobnego następnym razem, to już nie będę tego uwypuklał, ale chcę Ci po prostu pokazać jak skonstruowana jest większość zdań. Głównie to nie chodzi mi o to wymienianie, lecz o pisanie czynności typu: "Albert zrobił to i później tamto". Ale jak mówię - to chyba ze mną jest coś nie tak, bo jakoś tylko ja na to zwracam uwagę... |
Z tym walczę, ostatnio z sukcesem. Po prostu rozbijam na krótsze zdania.
Jeno tekst już trochę ma, więc problemy już zażegnane, ewentualnie te, z którymi już walczę są w nim obecne.
Ale dzięki za zwrócenie uwagi, każda sugestia się liczy.
| | Ja bym "liczy" napisał tutaj w czasie przeszłym - "liczył", ale to tylko taka mała, osobista dygresja. |
Liczył się każdy grosz? Nie, zdecydowanie ostałbym przy "liczy się".
To jakoby... ogólne stwierdzenie. Woda wrze w temperaturze 100 stopni Celsjusza.
Ale znów - nie dam głowy.
| | Moim zdaniem "jaki panował w środku" można by było potraktować jako wtrącenie, stawiając przecinki przed "jaki" i "był". |
Trochę rozdarty jestem. Bo niby trochę brzmi jak wtrącenie, ale znowu nie do końca.
Dobre zaznaczenie, będę musiał pokombinować.
Albo napisać "smród panujący w środku" i nie będzie problemu
| | Tutaj chyba literówka - "potężnY". |
Racja, racja.
| | Radość która rozpierała go jeszcze chwilę temu zniknęła i teraz łzy poczęły mu się cisnąć do oczu.
a) Przecinek przed "która".
b) Przecinek przed "zniknęła". |
Przed zniknęła? A to czemu?
Już prędzej przed "i" bym stawiał...
| | Jedyne na co mogę narzekać, to że piszesz po prostu o tym samym. "Rzemieślnik" jak i "Słowa życia" były bardzo podobne. Do tego został mi jeszcze "chory projekt" do przeczytania. Po prostu te wszystkie teksty są do siebie bardzo podobne. Owszem - pasują na jakiś zbiór opowiadań, chociaż nie wiem czy jest sens pisać nadal o tym samym... |
Tu się zgodzę. Wciąż powtarzają się pewne motywy.
Zawsze jest jakiś chory psychicznie gość. Zawsze jest zmasakrowany trup, czasem kilka. Nie zawsze pojawia się proces przemiany, ale jest to dość często powtarzane.
Muszę z tym skończyć, wyrwać się ze schematu. Ale i ciężko wymyślić coś innego w klimatach gore. Tam niestety trzeba się trochę powtarzać.
Jeno teraz zamierzam odsunąć się od tego jak najdalej. Jeszcze maksymalnie jedno opowiadanko z elementami przedstawionymi wyżej się pojawi, chociaż - jak mi się wydaje, gdy o tym myślę - jest trochę inne.
No, nie uprzedzajmy faktów.
Zgadzam się w 100%, że niestety się powtarzam. I z tym trzeba zawalczyć, za co też się biorę.
| | Poza tym bardzo podobały mi się postacie. Albert, Katarzyna, policjanci, jak i inspektor byli dość oryginalni. Każdy pod jakimś względem inny. Każdy inaczej się zachowywał, wypowiadał. Po prostu tworzył się w wyobraźni portret danej postaci. |
A, to dobrze. Jeno jak Lux wspomniał - główny bohater się powtarza, ma podobny portret psychologiczny.
Dobrze chociaż, że postaci da się rozróżnić, a nie jest to pogadanka pana A z panem A, gdzie jeden po prostu ma wąsy, a drugi nie.
Więc tu dobry - jak dla mnie - znak.
Jeno trzeba pokombinować tak, żeby nie powtarzać bohaterów między opowiadaniami. Bo nie imię człeka tworzy
Arek, Albert - nawet blisko, też na "a".
| | Był też ten Twój specyficzny klimat. I to było bardzo dobre. Ale jak mówię - po jakimś czasie może się znudzić. |
Dzięki, dzięki.
Czym się znudzić? Klimatem? Czy historią (ami)?
| | Z minusów najbardziej biją w oczy powtórzenia spójnika "i". Każde zdanie zbudowane jest praktycznie w tym samym schemacie. Owszem - mimo że zdania są takie same, to są dobrze zbudowane i robią to, co mają. Jednak mimo wszystko myślę, że na Twoim poziomie powinieneś zacząć starać się je różnie budować i przede wszystkim nie bać się trochę poeksperymentować ze słowami. |
Jak najbardziej tak robię, coraz lepiej.
Przestałem robić takie monstrualne zdania, często miast spójnika walę kropkę i wielką literę.
Te schematy zdań mnie od jakiegoś czasu prześladują i z tym walczę. Z jakimiś tam sukcesami. Ale to i ciężko do końca wyplenić. Będę się bił.
| | Było też parę złych kwestii z przecinkami przed "lub" czy "albo" i momentami zdarzały się zdania, gdzie trzeba by było postawić średnik lub myślnik, a nie przecinek. Ale powiedziałeś, że w tym się podszkolisz, więc nie było tematu. |
Był i cały czas jest temat. Przecinki przed "lub", "albo" itp. już raczej opanowane.
Średniki muszę ogarnąć, a inne znaki interpunkcyjne przestudiuję i postaram się stosować częściej, w odpowiednich miejscach.
| | I tyle. Tekst bardzo dobry, chociaż kolejny z serii "robionych na jedno kopyto". Mimo tego był bardzo ciekawy i intrygujący. Widać, że piszesz już trochę i że masz jakieś doświadczenie. Są jednak jeszcze rzeczy do dopracowania. |
Zawsze są
Dzięki za sprawdzenie i ocenę. Wszystko wzięte pod uwagę, wiem nad czym mam pracować i będę to robił.
Miłego dnia!
Graphoman
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 18:14, 04 Sie 2012 |
|
|
Lux
Gość
|
|
|
| | | | To w końcu klepnął "się" czy klepnął w plecak ? Według mnie powinno być po prostu napisane: "Albert klepnął w czerwony plecak", chociaż nie jestem co do tego w stu procentach pewien. |
Jeno on miał go na sobie. Gdy napiszesz "klepnął plecak" nie wiadomo gdzie co jest.
Chociaż i "klepnął się w plecak" wskazywałoby, że to jest część jego ciała... |
Toni ma tutaj absolutną rację, Young. To jest typowy błąd, często popełniany. Na Polskim nam to wałkowała. Klepnął się w plecak to błąd i tyle. Chociaż mam trudność z podaniem innego przykładu... jakoś niczego nie mogę skojarzyć.
| | Radość która rozpierała go jeszcze chwilę temu zniknęła i teraz łzy poczęły mu się cisnąć do oczu.
a) Przecinek przed "która".
b) Przecinek przed "zniknęła". |
Zdecydowanie popieram tu Younga. Bez przecinka przed zniknęła. Stwierdzenie ,,która rozpierała go..." nie zawiera orzeczenia. To jest przydawka, choć mniej klasyczna. Radość jaka? Która rozpierała go...
Także przed zniknęła bez przecinka, bo jest to pierwsze orzeczenie w tym zdaniu.
| | Zgadzam się w 100%, że niestety się powtarzam. I z tym trzeba zawalczyć, za co też się biorę. |
Znając Ciebie, to można uznać, że już w następnym tekście będzie pewna poprawa.
Ostatnio zmieniony przez Lux dnia Sob 22:07, 04 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Sob 22:06, 04 Sie 2012 |
|
|
Graphoman
Minister wielki koronny
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 1888
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: mężczyzna
|
|
|
|
pquote]Toni ma tutaj absolutną rację, Young. To jest typowy błąd, często popełniany. Na Polskim nam to wałkowała. Klepnął się w plecak to błąd i tyle. Chociaż mam trudność z podaniem innego przykładu... jakoś niczego nie mogę skojarzyć. [/quote]
Mhm... Poprawię i już będę pamiętał, dzięki wielkie.
| | Znając Ciebie, to można uznać, że już w następnym tekście będzie pewna poprawa.
|
Taką i mam nadzieję
Dzięki wszystkim za przeczytanie, po raz wtóry (albo milionowy). Jeśli ktokolwiek ma coś do dodania, to zapraszam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 7:15, 05 Sie 2012 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|