Forum Napiszemy   Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Ostoja.

 
Odpowiedz do tematu    Forum Napiszemy Strona Główna » Wasza twórczość literacka / Opowiadanie Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Ostoja.
Autor Wiadomość
Don Self
Geniusz
Geniusz



Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: mężczyzna

Post Ostoja.
ss


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Don Self dnia Pią 17:37, 02 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Śro 17:51, 15 Cze 2011 Zobacz profil autora
Gość







Post
Mężczyzna w podeszłym wieku przemknął przez ciemne pomieszczenie, w którym panował chłód. Szedł nieprzerwanie dalej, poły jego ciemnobrązowego płaszcza falowały w rytm kroków. Słychać było stukanie jego butów o marmurową posadzkę, które towarzyszyło mu przez następne pół godziny, w tym miejscu. – moim zdaniem druga część jest zupełnie niepotrzebna. Zasypuje nieistotnymi informacjami. Wiadomo przecież, że skoro szedł i te buty stukały, to raczej dźwięk gdzie indziej się nie przemieszczał. W innym miejscu też by się nie odzywał. Ja bym zostawił tylko pierwszą część i trochę ją przemodelował. Dalej, piszesz, że on przez to pomieszczenie przemknął, więc rozumiem, że przebył je szybkim krokiem. Dalej, że ma tam być pół godziny, więc zachodzi tu pewna nielogiczność.

Wreszcie mężczyzna dotarł do końca wąskiego, mrocznego pomieszczenia, które wieńczyły ciężkie drzwi. – Powtórzony mężczyzna jest tu zbędny. Jak na razie bohater jest jeden, więc wiadomo o kogo chodzi. Dalej powtarzasz informacje, bo z kontekstu wynika, że dalej jest w tym ciemnym pomieszczeniu, w którym był na początku, a przez które miał przemykać te pół godziny Razz Ja bym zostawił sama informację, że w końcu dotarł do ciężkich drzwi.

Odchylił je, a one zaskrzypiały przeciągle, po czym ucichły. – Odchylić można np. zasłonkę. Drzwi ewentualnie pchnąć, otworzyć, uchylić.

Mężczyzna w brązowym prochowcu, niemal przepłynął przez próg do kolejnego pomieszczenia. – Kolejne powtórzenie zbędnych informacji w pierwszej części zdania.

Było znacznie większe niż wąski korytarz – I kolejny raz to co wyżej. Bardzo lubisz powtarzać informacje.

Spojrzał w górę, by przyjrzeć się sklepieniu, pod którym wisiał trzymetrowy krzyż. – Kolejna niepotrzebna rzecz. Podawanie nieistotnych wymiarów też jest błędem. Lepiej napisać, że krzyż był np. spory.

Mężczyzna rzucił posępne spojrzenie przed siebie. – Spotkałem się ze sformułowaniem, że można rzucić komuś jakieś spojrzenie, ale rzucić je przed siebie nieco mi zgrzyta. A gdyby tak: Posępnie spojrzał przed siebie?

Odkupienie znajduje się niemal na wyciągnięcie ręki – pomyślał, a może wyszeptał. Nie był tego do końca pewien, bo od jakiegoś czasu zdarzało mu się „głośno myśleć”. – Głośne myślenie to właśnie wymawianie swoich myśli na głos, więc dziwnym by było, gdyby głośno myśląc, robił to w myślach Razz
Kilka razy obrócił głowę w lewo i prawo w poszukiwaniu konfesjonału. – A nie prościej napisać, że się po prostu rozglądał?

Usta mężczyzny rozchyliły się w monstrualnym uśmiechu, który podkreślały refleksy dobiegającego przez szybki w drzwiach, za nim, światła. – światło mogło przez szybki wpadać. W drugiej części zdechła Ci składnia.

Będąc jakieś czterdzieści metrów od konfesjonału zanurzył rękę w kieszeni brązowego prochowca, po czym objął prawą dłonią zimną kolbę ukrytego rewolweru. – Wypunktowałem Ci kolejne niepotrzebne fakty.

Kiedy zamknął za sobą drzwi, po lewej stronie otworzyło się małe okienko. – Po lewej stronie czego?

– Prawda – odezwał się w końcu John. – Nie wiem tylko jak zacząć. – Postać poruszyła się, a potem znowu znieruchomiała. Camber splótł ręce na udach i zaczął nerwowo przebierać kciukami. – Zupełnie nie wiem do kogo odnosi się tutaj ta postać. Do księdza, czy do Johna? W sensie, że postać Johna się poruszyła?

Kiedy wybiła 22:11 John wszedł na palcach do domu, by nie zbudzić Caren i Bena, który był jego pięcioletnim synkiem. – Jakoś kaprawo to brzmi. Nie lepiej było by dać przecinak i ponim: swojego pięcioletniego synka.

Mężczyzna zrzucił ze zmęczonych stóp buty, chwycił je w rękę i powędrował po schodach na górę. – Warto by było zaznaczyć, gdyby chwycił je np. w zęby. Bo, że chwycił je dłonią, jest raczej logiczne. A co do drugiego pogrubienia, to moim zdaniem lepiej by brzmiało „poczłapał”. Bo był zmęczony przecież.

Lakierki zostawił przed drzwiami sypialni, a potem zakradł się do pokoju Bena, by popatrzeć, przez chwilę, jak spał.
Dochodziła 22:30 kiedy wyszedł z pokoiku synka i ruszył w stronę sypialni, gdzie od kilku godzin spała Caren. – Powtórzenia. Liczby w opowiadaniach zwykle zapisujemy słownie, a dokładne podawanie co się o której zdarzyło jest dobre w serii z żółtym tygrysem, bo tam, podczas operacji wojskowych, takie informacje mają sens. Tutaj nie bardzo.

Zamknął je za sobą niemal równie bezszelestnie, co otworzył. – Kiedy je otwierał, podobno skrzypiały…

Odwrócił się puszczając klamkę. – A to zdanie bym całkiem wywalił. Kolejne niepotrzebne fakty.

Ich sypialniane łóżko pogrążone było w bladym świetle księżyca. – Pisałeś wcześniej, że wszedł do sypialni.

Caren leżała na boku, z odkrytą nogą, na którą padały srebrne refleksy, czyniąc ją jeszcze piękniejszą. – Strasznie Harlequinowski wtręt.

John podszedł niemal bezszelestnie do łoża, po czym wśliznął się pod kołdrę. – Chwilę wcześnie bezszelestnie zamykał skrzypiące drzwi. Więc pasowało by zastąpić czymś to sformułowanie.

Caren poruszyła się, by sekundę później przewrócić się na drugi bok i spojrzeć w twarz męża.
– Już wróciłeś – jęknęła i objęła lewą dłonią jego głowę, potem natychmiast zasnęła. John pogładził ją po twarzy i również oddał się snom.- Dwa razy twarz. Drugie mógłbyś zastąpić np. policzkiem. Tzn. że pogładził ją po policzku. Nie widzę też za bardzo objęcia lewą dłonią jego głowy.

Caren aż podskoczyła, upuściła widelec, który spadł na talerz, dając przy tym raniący uszy koncert. – bez przesady, fakt, że narobiło by trochę hałasu, ale aż takiego?

Błoga cisza została nagle rozerwana na milion kawałeczków, których nie da się już poskładać.
Nadal milczała jak zaklęta. – A w tym właśnie zdaniu, przed tym drugim pasowałoby już napisać, że to Caren milczała jak zaklęta. Bo bez tego, odnosi się ono do tej nieszczęsnej ciszy, tak brutalnie rozerwanej.

Nie zjadła nic poza jednym tostem, wyglądała jakby już nigdy nic nie miałoby jej przejść przez gardło. – To „miałoby” brzmi tak parchato, że masakra. Po mojemu, zamiast przecinka lepiej byłoby dać kropkę, a drugą część zdania zastąpić jakimś opisem stanu emocjonalnego Caren, który spowodował to nieszczęsne przytkanie gardła.

– Synu – pauza – wykrzyczenie czegoś, pod wpływem emocji, nie jest złe. Złe jest uczy… - Co to jest??
- Synu… - zamyślił się. – Wykrzyczenie czegoś…  tak jest o wiele lepiej. Bo „pauza” w dialogu niestety nie brzmi najlepiej.

Minuty mijały, a Caren nadal milczała. Jedyne, co słyszał John, poza tykaniem zegara ściennego, to łkanie jego żony – zbędny zaimek; to doprowadzało go do szaleństwa. – Masz dwa razy to nieszczęsne „to”. Spróbuj pokombinować, żeby uniknąć. Np., po przecinku: które doprowadzało go szaleństwa, czy coś w tym stylu.

Mężczyzna zaczął sortować pamięć. – W takim wypadku używa się raczej sformułowania, że zaczął przeszukiwać zakamarki pamięci.

Złożył dłonie w pięści i zaczął stukać się pod stołem w kolana. – Dłonie się w pięści zaciska, nie składa.

– Gdzie jest sznur, do k**wy nędzy?! – Nie no, bez przesady. Nie wal takich kwiatków. Jak używasz w tekście wulgaryzmów, to ich używaj, albo całkowicie z nich zrezygnuj.

Kobieta ukryta między jego masywnymi rękami zakryła głowę dłońmi, zza których obserwowała jego reakcje.

Caren od razu opadła na krzesło, jakby nad krzesłem podtrzymywał ją jedynie John.


Ja wyłapałem tyle. Oczywiście są to moje uwagi i masz prawo się z nimi nie zgadzać, więc nie bierz tych wytyków jako chęci dogryzienia Ci. Po prostu to mi nie grało, więc wymieniłem z własnego pisarskiego doświadczenia. Ogólnie, sadzisz masę powtórzeń, nie tylko jeśli chodzi o wyrazy, ale i o powtarzanie informacji. Masz też problem z dobieraniem odpowiednich zakresów znaczeniowych do rzeczy, które opisujesz + nadzaimkoza i przecinkologia ( z tym drugim akurat sam mam problem, ale u Ciebie jest to widoczne aż za bardzo).

Moja rada jest taka. Po pierwsze, po napisaniu daj tekstowi odleżeć z tydzień czy dwa, a nie wrzucaj od razu na stronę. Zobaczysz ile byków wyłapiesz po takim leżakowaniu. Po drugie, staraj się na początku pisać prosto. Jeśli walniesz jakieś długie, skomplikowane zdanie, spróbuj je uprościć, podzielić na dwa lub trzy krótsze. Czytelnik nie będzie się zastanawiał o kiego grzyba Ci w tym chodziło. I sprawdzaj zakresy znaczeniowe używanych wyrazów. To by było chyba na tyle. Oby kolejna część tego tekstu była lepsza od tej i gorsza od następnej.






Tak jak myslałem. Wyjebało mi pogrubienia z Worda. Ale mam nadzieje, że i bez tego domyślisz się o co biega w tych uwagach.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 19:35, 15 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Śro 19:32, 15 Cze 2011
Don Self
Geniusz
Geniusz



Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: mężczyzna

Post
Dzięki za wszystkie uwagi. Prawdę mówiąc opowiadanie w całości napisałem wczoraj, więc niewiele teraz wyłapałem. To prawda, że leżakowanie pomaga, bo nieraz to stosowałem.
Jeszcze raz dzięki za uwagi, bo są cenne i nie uznam ich za dogryzanie. Pomoc zawsze się przyda, tym bardziej w poprawianiu błędów. Brakowało mi tylko ogólnej oceny.
Mam na myśli Twoje odczucia po przeczytaniu. Podobało się albo nie? Razz Coś w tym rodzaju.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 20:48, 15 Cze 2011 Zobacz profil autora
exturio
Nowicjusz
Nowicjusz



Dołączył: 13 Cze 2011
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: mężczyzna

Post
Wiesz, rozumiem tę chęć pochwalenia się nowym tekstem, ale publikowanie od razu naprawdę mija się z celem. Ja kiedy końcem zeszłego roku zacząłem publikować na NF potrafiłem napisać dwa-trzy teksty tygodniowo. To odbija się na jakości. Teraz piszę nie więcej, niż jeden miesięcznie i widać różnicę. Jeśli sam nie popracujesz przez jakiś czas nad tekstem, nawet najlepsza krytyka i wypisywanie błędów nie pomoże.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 21:09, 15 Cze 2011 Zobacz profil autora
Don Self
Geniusz
Geniusz



Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: mężczyzna

Post
Zastosuje się. Sprawdzę to na przykładzie właśnie tego opowiadania, do którego wrócę za jakieś dwa tygodnie. W międzyczasie zajmę się jakimś innym opowiadaniem, by zatrzeć w pamięci niektóre rzeczy z tego. Wtedy łatwiej będzie mi wyłapać błędy.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 21:15, 15 Cze 2011 Zobacz profil autora
Gość







Post
Odczucia... Hmmm... Jeśli chodzi o fabułę, to na razie się nie wypowiem, bo niewiele z niej rozumiem. Koleś poszedł do księdza z pistoletem w kieszeni, choć nie wiem po jaką cholerę mu ten pistolet, a w między czasie kłóci się z żoną i chce zabić. I tak można by streścić ten fragment.

Bez jakichś specjalnych rewelacji, ale uszłoby, gdyby nie te nieszczęsne byki Sad
A tak, niestety. Czytając, bardziej skupiałem się na błędach zamiast na treści i to jest właśnie powód, dla którego warto nad swoim tekstem nieco popracować. Wiadomo, że wszystkiego nie unikniesz, ktoś zawsze Cię na czymś złapie, ale zamiast trzydziestu byków, będzie ich jeden, dwa. A to już wygląda całkowicie inaczej.

Zatem powodzenia i dobranoc.
Śro 22:25, 15 Cze 2011
Don Self
Geniusz
Geniusz



Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: mężczyzna

Post
Dzień dobry i Dzięki.


Post został pochwalony 0 razy
Czw 15:21, 16 Cze 2011 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Napiszemy Strona Główna » Wasza twórczość literacka / Opowiadanie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin