Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Robaki |
|
Brygida kompletnie nie tak wyobrażała sobie życie po tamtej stronie. Spodziewała się, że popłynie długim tunelem ku światłości, że święty Piotr przywita ją u bram Raju, a rozkoszne Cherubinki obsypią kwiatami, gdy będzie wkraczała do Królestwa Niebieskiego. Tymczasem rzeczywistość okazała się całkowicie inna. Ostatnią rzeczą jaką nieboszczka zobaczyła, było opadające wieko trumny. Potem nastała ciemność. Nim wokół zaległa głucha cisza, słyszała jeszcze mszę odprawianą w swojej intencji, szlochy kilku koleżanek, które chyba tylko z grzeczności przyszły na pogrzeb oraz wulgarne rozmowy grabarzy, przysypujących wilgotną ziemią jej nowiutkie M1. Jakim cudem, pomimo potwierdzonego przez lekarza zejścia, zachowała świadomość? Nie mogła tego pojąć. Z braku lepszego zajęcia zaczęła wspominać młodość. Występy w chórze kościelnym, ogniska organizowane przez proboszcza, zgłębianie wraz z babcią Pisma Świętego podczas zimnych jesiennych wieczorów… Gdyby trupy mogły płakać, po policzkach Brygidy na pewno spłynęłaby niejedna łza wzruszenia. Żałowała tylko, że nie spełniła swojego największego marzenia i nie wstąpiła do klasztoru. Z zadumy wyrwało ją coś dziwnego. Poczuła mrowienie na skórze prawej dłoni. Wpadła w euforię. Pomyślała, że może jednak nie jest martwa, że zaraz ktoś zrozumie swój błąd i ją odkopie. Opamiętanie przyszło szybko. Tłusta stonoga zeszła z ręki, wślizgnęła się pod spodnie oraz majtki i wpełzła do pochwy. Kiedy forsowała błonę dziewiczą, Brygida przypomniała sobie słowa ojca, zaciekle krytykującego jej staropanieństwo:
- Nie chcesz chłopakom, to dasz robakom.
|
|
Sob 14:45, 30 Lip 2011 |
|
 |
|
 |
Gość
|
|
|
Totalny świrus
....................................
Specjalnie dla Ciebie Fasoletti coś w stylu fraszki.. Jesteś freak'em, więc może Ci się spodobać.
Koleżanka – nimfomanka
Gdzieś daleko, we wsi Dupać
Na wesołej farmie małej
Mieszka klacz o maści białej
Kiedy klaczka nie chce słuchać
Pan ją batem wnet poskromi
Aż się klacza uspokoi
Klacz jest piękna, silna, zdrowa
Jednak w nocy nie chce spać
więc pan musi przy niej stać
Kiedy pan wyjeżdża ze wsi
Klacz wyrywa się z zagrody
Poszukując swej przygody
I jak dama zaczesana
Krąży sobie ulicami
Poszukując za biczami
Lecz tej nocy się zgubiła
Szlocha klacza do księżyca
-Ach jak mi brakuje bicza!
Nagle usłyszała kroki
Jakiś ogier się przyczaił
I do klaczki wnet zagaił
Najpierw ładnie się przywitał:
- witaj moja klaczko piękna
Tyś jak zawsze uśmiechnięta
Szybko przeszedł do konkretu:
- Maści białej, wnet jak wata
Pokażę Ci swego bata
Ogier z klaczą tworzą jedność
Rżenie koni nie przemija
To nie klacz! To zwykła żmija
Pan-bat do wsi wrócił z nową
Po szalonej dzikiej nocy
Klacz wróciła! Się zaskoczy!
Wchodzi dumnie się rozgląda
Pan przy nowej klaczy stoi
Starej już nie zadowoli!
Na to wściekła żmijo-klacza:
- Panie co to wszystko znaczy?
Niech mi Pan to wytłumaczy!
Po tych słowach Pan przemówił:
Wiem o wszystkich Twoich skokach
Możesz sobie teraz szlochać
Żmijo-klacza ciężko wzdycha
Nie rozumie zdrady Pana
przecież była ukochana
Lecz tej nocy będzie sama
Szlocha klacza do księzyca
-Ach jak mi brakuje bicza!
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 2:14, 03 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 1:56, 03 Sie 2011 |
|
 |
Don Self
Geniusz

Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: mężczyzna
|
|
|
|
tekst mi sie podobał i fraszka też była niezła. W końcu jakieś ożywienie na tym forum .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 9:48, 03 Sie 2011 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|