Autor |
Wiadomość |
patrycjusz
Pisarz
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: kobieta
|
|
Skała |
|
Wstawiam opowiadanie konkursowe jeszcze raz, licząc na wytknięcie błędów.
Skała
Niedaleko pewnego miasta w Kansas istnieje pewne wzniesienie przez miejscowych nazywane „wzgórzem samobójców”. Z tej samotnej, czerwonej skały co roku rzuca się ponad sto osób. Oto historia jednej z nich.
Monotonny, jednostajny krajobraz pełen niewielkich wzniesień, gęstych traw i pojedynczych drzew ciągnął się aż po horyzont. Harmonię zakłócała jedynie szara wstęga, przecinająca morze roślinności. Srebrny autobus widoczny z wielu mil wydawał się po niej płynąć, jak gdyby nie napędzał go silnik tylko nurt szarej rzeki. Większość pasażerów dawno porzuciła obserwowanie krajobrazu na rzecz innych zajęć. Niektórzy czytali książki, inni słuchali muzyki, a jeszcze inni postanowili się przespać, mimo nieznośnego upału. Jedynie jeden chłopak nieustannie wpatrywał się w pejzaże zza szyby autobusu. Był stosunkowo wysoki, jednak wątłej budowy. Chuda, pociągłą twarz o ostrych, może nawet drapieżnych rysach była jakby martwa. Nie zdradzała żadnych uczuć. Czarne, średniej długości włosy nosił spięte w niewielki kucyk. Jego ubranie miało być raczej wygodne niż eleganckie – zielone bojówki i czarny podkoszulek. Szare, nieruchome oczy emanowały dziwnym, niepokojącym spokojem. Jakby nie targał nim żaden konflikt, żadne uczucie nie mąciło spokoju, chłodu umysłu.
— Wypatrzyłeś coś ciekawego?
Niespodziewane pytanie wyrwało go z rozmyślań. Gdy odwrócił głowę w poszukiwaniu źródła, zobaczył piękną, rudowłosą dziewczynę w jego wieku, siedzącą obok. Jego na ogół spokojne serce nagle zaczęło bić szybciej.
— Słucham? – spytał trochę zdezorientowany.
Dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie, co spowodowało jeszcze szybsze bicie jego serca.
— Tak intensywnie wpatrywałeś się w okno, że chyba musiałeś zauważyć coś niezwykle interesującego.
— Szczerze powiedziawszy w ogóle nie zwracałem na to uwagi. – Uśmiechnął się nieśmiało. – Byłem zbyt pogrążony we własnych myślach.
— Też często mi się to zdarza. Cały świat przestaje wtedy jakby istnieć. Zostajesz tylko ty i twoje myśli. Nic innego nie ma znaczenia. Ale gdzie moje maniery! Nie przedstawiłam się, ale by mi matka nagadała! Jestem Amy, a ty?
Chłopak przytłoczony potokiem słów uścisnął jej dłoń, po czym odparł:
— Patrick. Miło cię poznać.
— Dziękuje i wzajemnie. Przed wyjazdem martwiłam się, że będę się nudziła podczas jazdy. Daleko jedziesz?
— Do czerwonej skały.
— Czemu akurat tam? – Zdziwiła się. – Dziwne miejsce na wycieczkę.
— Mam tam pewne sprawy do załatwienia.
— Chyba nie chcesz... – urwała speszona.
— Tak – odparł stanowczo – Dokładnie tego chcę.
Jej twarz przybrała smutny wyraz, lecz mimo to nadal pozostawała piękna.
— Wiesz co, mam pomysł. Dwa przystanki przed czerwoną skałą jest miasteczko, właśnie tam jadę. Wysiądź razem ze mną, napijemy się kawy, pogadamy… Może razem coś wymyślimy, dobrze?
Czy to tyko kolejna drwina losu, czy ona naprawdę się o mnie martwi? Mnie, nieznajomego człowieka, spotkanego przez przypadek w autobusie. Chociaż co mi szkodzi? Na spotkanie z Panią Wieczność zawszę zdążę.
— Dobrze. A teraz uśmiechnij się, masz taki piękny uśmiech.
W odpowiedzi Amy rozpromieniła się i delikatnie ścisnęła jego dłoń.
***
— Więc dlaczego chcesz to zrobić?
Siedzieli w niewielkiej kawiarni, w mieście którego nazwy nie pamiętał. Osobne boksy oddzielały poustawiane wszędzie kwiaty, co zapewniało, choć trochę prywatności. Na stoliku, przy którym siedzieli stał dzbanek z kawą i dwa kubki. Żadne z nich nie było głodne.
— Nie pozostało mi nic innego. Jestem życiowym nieudacznikiem. Nigdy nie potrafiłem zrobić niczego dobrze, zawsze byłem albo beznadziejny, albo przeciętny. Nigdy dobry. Moje życie jest niekończącym się pasmem porażek i rozczarowań. – Upił duży łyk ze stojącego przed nim kubka – Dlatego właśnie postanowiłem je zakończyć.
— A rodzina? – spytała.
— Jest. I tyle. Nie mam od nich żadnego wsparcia, oprócz tego, że mieszkamy pod jednym dachem i zapewniają mi jedzenie. Na tym kończy się ich rola.
— To smutne. A miłość? Miałeś kiedyś dziewczynę?
— Miłość? Miłość to mrzonka. Widziałem wystarczająco wiele, przeżyłem wystarczająco dużo, żeby wiedzieć, że ona nie istnieje. Jest tylko zauroczenie, pożądanie, burza hormonów. Nic więcej. Przykre prawda? Też miałem taką minę jak ty w tej chwili, gdy to sobie uświadomiłem. Święty Mikołaj nie istnieje. Gwiazdka straciła swój urok, swoją magię. I dlatego odchodzę.
— Jesteś strasznie zgorzkniały, skrzywdzony przez życie. Nie tak powinno być.
— Masz rację, nie tak. Ale cały czas tak jest. I choć na początku starałem się to zmienić, to poddałem się, gdy zobaczyłem, że nic to nie daje.
— Myślę też, że… – Spojrzała na niego ze smutkiem i współczuciem. – Myślę, że jesteś bardzo samotny. I właśnie ta samotność sprawia u ciebie to poczucie bezsensowności i smutek…
— Dziękuję, że mi o tym przypomniałaś. Prawie udało mi się zapomnieć – odparł cynicznie.
— Przepraszam. Próbuję tylko cię zrozumieć.
— Po co?
— Bo mimo że poznałam cię niecałą godzinę temu, zależy mi na tobie – opuściła wzrok – Może jesteś tą osobą, na którą czekałam.
— To znaczy?
— Też jestem samotna. Niezrozumiana. Ignorowana i wyśmiewana. Moim największym sukcesem - czy porażką sama już nie wiem - jest to, że żyję.
— Nie mów tak. Jesteś piękna. A piękno nie powinno się marnować.
— Jesteś bardzo miły. Mam propozycję. Może uznasz mnie za wariatkę, idiotkę, wyśmiejesz i pójdziesz sobie, ale uważam, że do siebie pasujemy. Porzuć samobójstwo. Jeśli nie dla siebie, to chociaż dla mnie. No chyba, że nic dla ciebie nie znaczę…
— Nie. Nawet w najśmielszych snach nie marzyłem o czymś takim. Tak dawno straciłem nadzieje. Ja… – Głos zaczął mu się łamać – Ja nie wiem, czy potrafię kochać. Nie jestem dość dobry.
— Jesteś. Poza tym, masz coś do stracenia? Bo mi się wydaje, że nie. Niech to będzie początek nowego życia. Nasiono z którego z czasem może powstanie coś pięknego. Co ty na to?
— Spróbujmy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez patrycjusz dnia Wto 16:33, 10 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Sob 13:45, 07 Lip 2012 |
|
|
|
|
Graphoman
Minister wielki koronny
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 1888
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: mężczyzna
|
|
|
|
| | Harmonie zakłócała jedynie szara wstęga |
Harmonię. Ę na końcu.
| | się przespać mimo nieznośnego upału |
Przecinek przed "mimo".
| | Był stosunkowo
wysoki, jednak wątłej budowy |
Do adnotacji I, pod Drei wpływem robionej.
| | była jakby martwa. Nie zdradzała żadnych uczuć. |
Włączyłbym zdanie od "nie" do poprzedniego, ale to jeno moja opinia.
| | Szare, nieruchome oczy emanowały dziwnym, niepokojącym spokojem |
Adnotacja II.
| | Gdy odwrócił głowę w poszukiwaniu źródła |
Źródła czego?
| | zobaczyły piękną |
On zobaczył.
| | dziewczynę w jego wieku siedzącą obok |
Przecinek przed "siedzącą". Zmieniłbym szyk, ale to moja preferencja.
| | Jego, na ogół
spokojne, serce nagle zaczęło bić szybciej. |
Bez przecinak przed "jego".
I nie mam pojęcia czemu tu są entery w takich dziwnych miejscach...
| | Ale gdzie moje maniery! |
To pytanie, znak zapytania na końcu.
| | Chłopak przytłoczony potokiem wymowy uścisnął jej dłoń, po czym odparł: |
Potokiem czego?
| | Dziękuje, i wzajemnie. |
Hm?
| | Przed wyjazdem martwiłam się, że będę się nudziła podczas jazdy. |
Adnotacja III.
| | Czemu akurat tam. |
Znów - pytanie.
| | Dokładnie tego chce. |
Hm?
| | Wiesz, co, mam pomysł. |
Bez przecinka przed "co".
| | Wiesz, co, mam pomysł. Dwa przystanki przed czerwoną skałą jest miasteczko. Właśnie tam jadę. Wysiądź razem ze mną. Napijemy się kawy, pogadamy… Może razem coś wymyślimy. Dobrze? |
Za dużo krótkich zdań, połączyłbym niektóre.
A dobrze to już na pewno włączyłbym do poprzedniego, z przecinkiem.
| | Mnie, nieznajomego człowieka, spotkanego przez przypadek w autobusie. Chociaż co mi szkodzi. |
Oba te zdania winny mieć pytajniki. Chociaż z tym pierwszym to zależy od intencji autora.
| | Na spotkanie z Panią Wieczność zawszę zdarzę. |
Zdążę.
| | — Dobrze. A teraz uśmiechnij się, masz taki piękny uśmiech.
W odpowiedzi Amy uśmiechnęła się i delikatnie ścisnęła jego dłoń. |
Nie pojmuję, dlaczego kazał jej się uśmiechnąć.
Poza tym nie rozumiem też, skąd taka duża poufałość między nimi.
No i naturalnie, powtórzenie "uśmiechnij - uśmiechnęła".
| | Siedzieli w niewielkiej kawiarni w mieście, którego nazwy nie pamiętał. |
Przecinek przed "w mieście", bez przecinak przed "którego".
| | pod jednym dach |
Ty mówić polska?
| | Święty Mikołaj nie istniej. |
Ekchem...
| | swoją magie |
U, magie stracila. Trótno.
| | Masz racje, |
Żywnościowe racje, w plecaku? Jasne, noszę najmniej pięć sztuk ze sobą.
| | się to zmienić to się poddałem |
Przecinek przed "to się", powtórzenie to i się.
| | I właśnie ta samotność sprawia u ciebie to poczucie
bezsensowności i ten bezmierny smutek… |
a) Samotność nie sprawia raczej nic... no, można tego użyć, ale nie w taki sposób.
b) bezmierny smutek przy dialogu dwóch ludzi? Nie bardzo.
| | Bo, mimo, że poznałam |
Bez przecinków. W ogóle.
| | temu zależy mi na tobie |
Tu by się jeden zdał. Przed "zależy".
| | Moim największym sukcesem, czy porażką sama już nie wiem, jest to, że żyje. |
Grrr....
a) między "czy" i "wiem" zrobić wtrącenie, będzie ładnie wyglądało.
b) "że żyje"? KTO ŻYJE?!
Koniec. Chociaż niżej coś jeszcze chyba było, nie kopiowałem.
Cóż rzec? Ogólnie słabo.
Za szybko przeprowadzona fabuła, niedociągnięcia językowe, adnotacje o których będzie za sekundę.
Ale jednak było to najlepsze opowiadanie spośród nadesłanych. Chyba nie ma się czym cieszyć, skoro ogólnie geniuszem nie świeci
Wkurzała też zbyt dialogowa forma i za krótkie zdania w wypowiedziach bohaterów.
Ale piszesz. I jak będziesz dalej ćwiczył, to będzie tylko lepiej!
Adnotacje:
Adnotacja I - lekka nieporadność językwa. Czytać, czytać, czytać, ćwiczyć, pisać
Adnotacja II - Trochę za dużo przymiotników.
Adnotacja III - Zbyt szybki przebieg akcji i niezrozumiałe reakcje bohaterów.
Graphoman
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 14:36, 07 Lip 2012 |
|
|
patrycjusz
Pisarz
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: kobieta
|
|
|
|
Dzięki Young za tak błyskawiczne sprawdzenie i wytknięcie błędów. Przed wstawieniem zrobiłem korektę, jednak bardzo mało wyłapałem.
| | Cytat:
była jakby martwa. Nie zdradzała żadnych uczuć.
Włączyłbym zdanie od "nie" do poprzedniego, ale to jeno moja opinia. |
A tu bym się nie zgodził. Osobne zdanie jest formą podkreślenia dość ważnej cechy.
| | Cytat:
Gdy odwrócił głowę w poszukiwaniu źródła
Źródła czego? |
Źródła dźwięku, głosu. Wybacz, ale myślę, że kontekst wystarcza żeby się domyślić.
| | I nie mam pojęcia czemu tu są entery w takich dziwnych miejscach... |
Entery ze względu na forum wstawiałem. W wordzie wygląda to zupełnie inaczej.
| | Cytat:
Ale gdzie moje maniery!
To pytanie, znak zapytania na końcu. |
Tu chyba bardziej wykrzyknienie pasuje, bo to jest raczej zwrócenie sobie uwagi. Ale głowy nie dam, czy tak być powinno...
| | Cytat:
Dziękuje, i wzajemnie.
Hm? |
A tutaj przyznam szczerzę, nie wiedziałem jak to ująć. Chodziło mi o to, że jej też miło jest go poznać, tylko nie do końca wiedziałem jak to krótko napisać.
| | Ty mówić polska? |
Tak. Ja mówić polska, ale polska trudna język.
| | Cytat:
Święty Mikołaj nie istniej.
Ekchem... |
Możesz rozwinąć, bo nie bardzo rozumiem...
| | a) Samotność nie sprawia raczej nic... no, można tego użyć, ale nie w taki sposób.
b) bezmierny smutek przy dialogu dwóch ludzi? Nie bardzo. |
Drugie racja, jednak z pierwszym się nie zgodzę. Samotność bardzo wpływa na postrzeganie świata i zachowanie - także w rozmowie.
Edit: Literówki takie głupie robię, bo za gorąco. Mózg się gotuje.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez patrycjusz dnia Sob 15:39, 07 Lip 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Sob 15:10, 07 Lip 2012 |
|
|
Graphoman
Minister wielki koronny
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 1888
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: mężczyzna
|
|
|
|
| | Dzięki Young za tak błyskawiczne sprawdzenie i wytknięcie błędów. Przed wstawieniem zrobiłem korektę, jednak bardzo mało wyłapałem. |
Przychodzi z czasem.
I nie ma za co.
| | Źródła dźwięku, głosu. Wybacz, ale myślę, że kontekst wystarcza żeby się domyślić. |
Może i by wystarczyło, ale to jest nie do końca poprawnie.
Poza tym nie widzę powodu do wzbraniania się przed tym - powtórzenia nie ma.
| | Entery ze względu na forum wstawiałem. W wordzie wygląda to zupełnie inaczej.
|
Z tym że przeniesienia są w środku zdań... no dobra, nie czepiam się formatowania, bo forum wszystko rozwala.
| | Tu chyba bardziej wykrzyknienie pasuje, bo to jest raczej zwrócenie sobie uwagi. Ale głowy nie dam, czy tak być powinno...
|
Jeno to jest pytanie, uznałbym to za błąd...
Może przyjdzie ktoś mądrzejszy i powie
| | A tutaj przyznam szczerzę, nie wiedziałem jak to ująć. Chodziło mi o to, że jej też miło jest go poznać, tylko nie do końca wiedziałem jak to krótko napisać. |
Jest w porządku, jeno tam jest literówka.
KOLEJNA!!! ;D
| | Cytat:
Święty Mikołaj nie istniej.
Ekchem...
Możesz rozwinąć, bo nie bardzo rozumiem... |
Co tu rozwijać? Przeczytaj dokładnie. BAAAARDZO dokładnie
Nie można się spieszyć podczas korekty, bo uciekają literówki.
| | Samotność bardzo wpływam na postrzeganie świata i zachowanie - także w rozmowie. |
O masz - "bardzo wpływam". Tutaj też robisz takie literówki?
Zwolnij może trochę z pisaniem?
A chodziło mi o językowe użycie, a nie logiczne. Połączenie wyrazów "samotność" i "sprawiać" w znaczeniu "samotność sprawia u ciebie to poczucie" jest jak dla mnie błędem językowym.
Zdałby się głos Luxa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 15:35, 07 Lip 2012 |
|
|
Lux
Gość
|
|
|
Do dzieła!
| | Niedaleko pewnego miasta w Kansas istnieje pewne wzniesienie przez miejscowych nazywane „wzgórzem samobójców”. Z tej samotnej, czerwonej skały co roku rzuca się ponad sto osób. Oto historia jednej z nich. |
Taki wstęp warto wyodrębnić, żeby tekst ładniej wyglądał. Nie liczy się przecież wyłącznie treść, choć z pewnością jest najważniejsza. Kursywę zastosować czy coś...
| | Monotonny, jednostajny krajobraz pełen niewielkich wzniesień, gęstych traw i pojedynczych drzew ciągnął się aż po horyzont. |
Za dużo przymiotników, przydawek...
| | Harmonie zakłócała jedynie szara wstęga przecinająca morze roślinności. |
Przecinek przed przecinająca i harmonię, nie harmonie.
| | Srebrny autobus widoczny z wielu mil wydawał się po niej płynąć, jak gdyby nie napędzał go silnik, tylko nurt szarej rzeki. |
Bez przecinka przed tylko. Poza tym nie wiem dlaczego tu od nowej linijki. Nawiązujesz wprost do poprzedniego zdania...
| | Większość pasażerów dawno porzuciło |
Porzuciła...
| | Tylko jeden chłopak |
Tylko było niedawno. Bogactwo językowe też powinno być na konkursach oceniane, więc tutaj powinien pojawić się zamiennik. Jedynie na przykład.
| | Chuda, pociągłą twarz o ostrych, może nawet drapieżnych rysach była jakby martwa. |
Za dużo tych określeń...
| | Jego ubranie miało być raczej wygodne, niż eleganckie |
Bez przecinka.
Ogólnie opisów jest sporo, a nie za bardzo wyrażają sens treści. Spójne są, raczej inaczej byś nie wygrał ;D Ale mimo wszystko zbędne. Gdyby ich nie było tekst by z pewnością stracił, jednak by się nie załamał zupełnie. Treść i sens jest w dialogach. Opisy coś pokazują, owszem, lecz nie za bardzo są konstytutywną częścią całości.
To też tak oceniam w kontekście konkursu z limitem na małą ilość znaków. Tam każde słowo trzeba dobrze i konkretnie rozdysponować.
| | Jego, na ogół
spokojne, serce nagle zaczęło bić szybciej. |
Bez przecinków.
| | Chłopak przytłoczony potokiem wymowy uścisnął jej dłoń, po czym odparł: |
Myślę, że bez przecinka.
| | Dziękuje, i wzajemnie. |
No tutaj to już koniecznie bez przecinka.
Dobra, ja sobie daruję, bo jeszcze dużo roboty, a tekst i tak już swoje zrobił - wygrał ;D
Powiem jeszcze coś od siebie, choć trochę pokryje się z youngową wypowiedzią. Dobrze nie jest, bo ogólnie właśnie słabo. Ja głosowałem dlatego, że jakoś całość na emocje podziałała. Jednakże do dobrego tekstu jeszcze kawał drogi. Interpunkcja, język - przede wszystkim. Jednakże tutaj musiałbyś się przyznać ile na co dzień piszesz. Wtedy wyjdzie pewnie, dlaczego język taki, a nie inny.
Tyle ode mnie. Powodzenia w przyszłości.
|
|
Sob 22:39, 07 Lip 2012 |
|
|
patrycjusz
Pisarz
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: kobieta
|
|
|
|
Dzięki Lux za sprawdzenie!
Część błędów pokrywa się z tym wytkniętymi przez Younga, część już poprawiona tylko na forum jeszcze nie poprawiłem, ale pokazało się kilka nowych, za co jestem wdzięczny.
| | Jednakże tutaj musiałbyś się przyznać ile na co dzień piszesz. Wtedy wyjdzie pewnie, dlaczego język taki, a nie inny. |
No racja, ale obiecuję poprawę. A trudne to nie będzie, bo nie da się pisać ujemnie, więc gorzej być nie może. Przy tym opowiadaniu doszło jeszcze to, że rzadko piszę coś w innych klimatach, niż fantastyka, a jak wiadomo język w obu gatunkach różni się trochę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 22:58, 07 Lip 2012 |
|
|
Lux
Gość
|
|
|
| | No racja, ale obiecuję poprawę. |
I to się na chwilę obecną liczy.
| | Przy tym opowiadaniu doszło jeszcze to, że rzadko piszę coś w innych klimatach, niż fantastyka, a jak wiadomo język w obu gatunkach różni się trochę. |
To fakt, mi też byłoby ciężko napisać coś w realiach np. współczesnych. Tak to już jest, bo i różnice dzielące dane okresy historyczne są wręcz ogromne. Już choćby pisząc o XVII w. będę miał ogromny problem, by z dnia na dzień zacząć pisać o XVI. Ogrom informacji trzeba na nowo przyswajać. Chyba że się jest z zawodu historykiem, ale i tak raczej nie bywa, by jeden historyk wszystko o wszystkim wiedział.
|
|
Sob 23:21, 07 Lip 2012 |
|
|
Graphoman
Minister wielki koronny
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 1888
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: mężczyzna
|
|
|
|
| | To fakt, mi też byłoby ciężko napisać coś w realiach np. współczesnych. Tak to już jest, bo i różnice dzielące dane okresy historyczne są wręcz ogromne. Już choćby pisząc o XVII w. będę miał ogromny problem, by z dnia na dzień zacząć pisać o XVI. Ogrom informacji trzeba na nowo przyswajać. Chyba że się jest z zawodu historykiem, ale i tak raczej nie bywa, by jeden historyk wszystko o wszystkim wiedział. |
Jeśli chodzi o historyczne okresy, które chce się dobrze odwzorować, to się zgadzam.
Jednak czasy współczesne, albo bliskie współczesnym są dość łatwe do przestawienia się. Cały świat i prawa nim rządzące znasz, język też - pisze się znacznie łatwiej, bez szukanie zbyt dużej ilości informacji.
Chociaż i klimacik nie ten
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 8:02, 08 Lip 2012 |
|
|
Lux
Gość
|
|
|
| | Chociaż i klimacik nie ten Wink |
To chyba hasło klucz ;D
Dlatego piszę historię, bo to coś odrębnego od codzienności i... wyjątkowego. Dziś, gdy mowa nie jest już praktycznie sztuką, a mimo rozwoju cywilizacyjnego mamy cywilizację analfabetów, do tego ideały wszelkiego rodzaju gasnął (GASNĄ! Ktoś tu przed chwilą o analfabetach pisał... Young), jako zdaje mi się, że tutaj nie ma o czym pisać. Po prostu. Bo jak historycznie mogę napisać o Kłuszynie, Chocimiu, Kircholmie, to teraz... zupełna próżnia. W historii mamy Sobieskiego, Jana Kazimierza, Władysława Jagiełło, a dziś... no o Tusku mam pisać ;D
Trochę spamu poszło, bo nie na temat. Ale właśnie dlatego mnie historia pociąga. Jest o czym pisać.
|
|
Nie 10:42, 08 Lip 2012 |
|
|
Graphoman
Minister wielki koronny
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 1888
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: mężczyzna
|
|
|
|
Hmm... Ja bym raczej współczesność traktował jako tło. Nie pisać O kimś współczesnym, ale jeno w czasach współczesnych.
Czasem po prostu lepiej pasuje spokojne przedmieście jakiegoś miasta, (KONTRA! Przecinków przed niż nie stawiamy) niż oberża w średniowiecznym Krakowie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 11:44, 08 Lip 2012 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|