Autor |
Wiadomość |
Graphoman
Minister wielki koronny
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 1888
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: mężczyzna
|
|
Słowa życia |
|
Cisza na forum, Wyrośnięty niczego nie dodaje (hahaha;D), to postanowiłem coś swojego odgrzebać.
Opowiadanie średniej długości, jakiś czas temu napisane, poprawione (przy pomocy Luxa), więc za dużo błędów nie powinno być. Ale jak cokolwiek znajdziecie, to nie krępujcie się i wytykajcie.
Trzy tylko adnotacje - gdzieś w tekście jest wzmianka o "zamazanym tekście". Oczywiście w oryginale to jest, tutaj nie szło wrzucić. A może i szło, ale nie jest to warte zachodu - ot, dwie zamazane linijki, z których można coś tam odczytać. Nic ważnego.
2) Dwa słowa na samym końcu są napisane symboliczną czerwienią. W oryginale jest to napisane czcionką "YouMurderer", która wygląda jakby była wypisana krwią.
3) Gdzieś w tekście ukryty jest anagram. Prościutki. Zobaczymy, czy wyłapiecie;)
Z góry dzięki za przeczytanie i ocenę. Nie ma absolutnie żadnego pośpiechu, możecie sobie czytać kiedy chcecie;)
Graphoman
Do rzeczy!
CENZORED
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Graphoman dnia Śro 11:50, 08 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 19:33, 06 Maj 2012 |
|
|
|
|
Gość
|
|
|
Tak jak wczoraj obiecywałem, zabieram się do czytania. Wnioskuję po kilku pierwszych zdaniach, że tekst jest dość lekki - i dobrze, w sam raz na odprężenie się po szkole. Choć słowo "zombiak", gdzieś na początku, trochę mnie przestraszyło, bo na horror raczej teraz nie liczę. Wystarczy, że jeden miałem już dzisiaj w szkole .
Dobra, koniec zanudzania. Przechodzę do oceniania i błędów wytykania.
| | Piotr ledwo widząc na oczy |
Albo mnie się coś pokręciło, albo tutaj faktycznie jest błąd. Błąd takiego samego typu jak np. "cofać się do tyłu".
Bo czy można widzieć choćby na uszy czy cokolwiek innego? Wiadomo, że widzimy tylko i wyłącznie na oczy. Jak dla mnie stwierdzenie "na oczy" jest błędne i zdanie może funkcjonować spokojnie bez niego.
| | Piotr pobłądził trochę po zaśmieconym pulpicie i w końcu wyciągnął prawie skończony tekst.
Fabuła była dość prosta i – zdawać by się mogło – przewidywalna, ale co chwila zmieniająca się akcja i wyjaśniająca całą historię pointa(która jeszcze nie powstała) miała zapewnić mu przychylne głosy krytyków, a co najważniejsze – uśmiech, a nawet satysfakcję czytelnika, a co za tym idzie - chęć kupienia kolejnej książki. |
a) Do dzisiaj nie wiem czy to ja jestem takim czepiającym się deb.ilem, czy faktycznie spójnik "i" za dużo się powtarza (pogrubiłem go).
b) Bodajże przy sprawdzaniu Twojego ostatniego tekstu wyłapałem nawias nieoddzielony spacją, a Ty wspomniałeś, że masz z tym problem. Nieprawdaż?
| | Pisarz też chce, a czasem nawet musi zjeść, wypić, wyskoczyć gdzieś na miasto, czy kupić kolejną książkę, by szczycić się tym o ile lepszym jest się od pośledniego autora z zagranicy, który wynajął nieudolnego tłumacza. |
Mogę nie mieć racji, ale według mnie przed "o ile" powinien być przecinek.
| | - Tak? – Starał się najlepiej jak mógł, by ukryć podenerwowanie, |
Poddenerwowanie.
| | - Zdążę na pewno. Proszę się nie martwić. – powiedział niepewnie Piotr i rzucił słuchawką, nim jego rozmówca zdążył się odezwać. |
Bez kropki po "Proszę się nie martwić".
| | Zapadał zmrok, gdy Piotr wreszcie ocknął się z dziwnego letargu, w który wpaść można tylko podczas na pozór nudnej i monotonnej pracy przelewania myśli na papier.
Oczy piekły niemiłosiernie, zgarbione plecy promieniowały bólem, a palce drętwiały coraz bardziej, co chwila myląc rytm i wciskając nie te klawisze co trzeba.
Wreszcie frustracja wzięła górę i Piotr zapisał urwany w połowie zdania projekt, zamykając dokument. Wysłał polecenie drukowania kilku napisanych, oraz sprawdzonych tekstów i zamknął system. |
a) Tutaj chyba lepiej widać, że tych "i" jest naprawdę mnóstwo.
b) Lux w Twoim poprzednim tekście wspomniał o przecinku przed "oraz". [link widoczny dla zalogowanych]
| | Obudził się, gdy świtało zajrzało mu w oczy i otarł strużkę śliny, spływającą leniwie po policzku. |
Wydaje mi się, że tutaj wpadła literówka. Światło.
| | Pamięć powoli wracała na wespół ze świadomością ogarniając całą sytuację. |
Przecinek przed "ogarniając".
| | Nigdy nie lubił zbyt skomplikowanych, czy rozbudowanych przenośni. |
Kolejny raz nie jestem pewny, ale według mnie tutaj przecinka powinno nie być.
| | Nigdy by nie przypuszczał, że jego ukochane chemikalia zwrócą się przeciw niemu, ale bolesna nauczka, która zostawiła okrutne piętno nauczyła go tylko szacunku do swoich ukochanych odczynników. |
Przecinek przed "nauczyła".
| | Nie panując nad zmęczonym umysłem wyobraził sobie Izydora podchodzącego do jego okna. |
Przecinek przed "wyobraził".
| | Nie odważył się odwrócić, ale zabrał w sobie dość siły by przezwyciężyć siłę grawitacji i wstać z sofy. |
Przecinek przed "by".
| | Wykonał pierwszy, ostrożny krok w kierunku schodów, gdy (kiedy, bo gdy już jest sporo) ktoś załomotał w drzwi tak silnie, że aż zadrżały. |
Słowa w nawiasie to chyba dopisek od Luxa, bo na górze BYŁO NAPISANE, że sprawdzał. Chyba że to było celowe...
//Ocenę dokończę jak wrócę, bo muszę iść na angielski...
Ok, już jestem. Tak więc kończę.
| | Dwoje drzwi i ciężka klapa najprawdopodobniej schroniłaby go dopóki nie nadjedzie policja. |
Wydaje mi się, że powinien być przecinek przed "dopóki".
| | Mężczyzna pochwycił komórkę, wpychając ją do kieszeni i dopadł do drzwi schowka. W ostatniej chwili zawahał się i spojrzał na leżącą nieopodal zieloną książkę.
Sam nie do końca rozumiał dlaczego porywa się na tak karkołomny czyn, ale dopadł do piekielnego egzemplarza i dokładnie w momencie, w którym frontowe drzwi się otwierały, on zatrzasnął te, które prowadziły do kryjówki.
Piotr znów usłyszał ciężkie kroki, tym razem na drewnianej podłodze swojego domu i starając się nie wydać choćby najcichszego szmeru wszedł do spiżarni, zamykając za sobą kolejne drzwi. |
a) Cztery identycznie zbudowane zdania z "i".
b) W ostatnim z nich powinien być przecinek przed "wszedł".
| | Nie do końca wiedział dlaczego to robi. Literki zapełniające kolejne strony przyciągały tak bardzo, że Piotr zapomniał zupełnie o spoczywającym w kieszeni telefonie oraz całej dziwacznej sytuacji jaka go przed chwilą spotkała. |
Przecinek przed "jaka".
| | Mężczyzna nie wiedział co się dzieje i wierzgając nogami próbował wyrwać się z okowów założonych przez Izydora, co wywołało tylko większy ból oraz przysporzyło chemika o szyderczy uśmiech. |
Przecinek przed "próbował".
| | Ostatnia rzecz, jaką chemik chciał wypróbować kryła się w małej sakiewce z probówkami. |
Przecinek przed "kryła", bo "jaką chemik chciał wypróbować" to wtrącenie.
| | Wyciągnął jedno ze szklanych naczyń i skropił spuchnięte i broczące pojedynczymi strużkami krwi krocze mężczyzny. |
Przecinek przed drugim "i".
| | Kolejną rzeczą którą zapamiętał był tylko ból i odrywające się ułamki świadomości… |
Przecinek przed "którą".
To by było chyba na tyle.
Hahahahaha! A pisałem na górze, że będzie to pewnie "dobry tekst na odprężenie się po szkole" ...
Ogólnie było dobrze, zresztą jak w każdym Twoim tekście. Świetnie nie było, ale z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że było dobrze. Tylko fabuła była bardzo podobna do "Rzemieślnika". Te opisy na końcu mogły trochę przynudzać, ale reszta była już O.K. Szczególnie podobał mi się klimatyczny początek - takie życie typowego pisarza - na którym zdarzyło mi się parę razy zaśmiać. Za to jak najbardziej należy się wielki plus.
Najbardziej kłuły w oczy powtórzenia "i". Nie cytowałem wszystkiego, ale w niektórych momentach było ich naprawdę bardzo dużo. Pisałeś, że masz z tym problem - rozumiem. Nie ma się co czepiać. Tak tylko wspominam, żebyś to mógł zlikwidować.
Z przecinkami było bardzo dobrze. Zostały jedynie sporne kwestie, które będą raczej zawsze...
W niektórych momentach było nieco... sztucznie. Tak trochę naciągnięte.
Ale do reszty momentów nie mam się, co czepiać, bo było naprawdę wiele oryginalnych, świetnych chwil, które mi się spodobały. Więc mimo wszystko przyznaję, że tekst wyróżnił się oryginalnymi pomysłami. To mi się szczególnie podobało.
To chyba na tyle z "oceny opisowej", bo wszystko, co chciałem powiedzieć, zostało już powiedziane. Mam nadzieję, że zrozumiale.
Ocena tekstu to: 7,5/10
Podobało mi się, oby tak dalej. Popracuj trochę nad tymi rzeczami, które wymieniłem i będzie świetnie!
Dobra robota.
PS: Gdzie był ten anagram, bo za nic nie mogłem go znaleźć ?
PS2: Ja z chęcią przeczytałbym coś z fantastyki spod Twojego pióra, bo chyba nadal piszesz fantasy, tak?
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 18:43, 07 Maj 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Pon 18:41, 07 Maj 2012 |
|
|
Graphoman
Minister wielki koronny
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 1888
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: mężczyzna
|
|
|
|
| | Tak jak wczoraj obiecywałem, zabieram się do czytania. Wnioskuję po kilku pierwszych zdaniach, że tekst jest dość lekki - i dobrze, w sam raz na odprężenie się po szkole. Choć słowo "zombiak", gdzieś na początku, trochę mnie przestraszyło, bo na horror raczej teraz nie liczę. Wystarczy, że jeden miałem już dzisiaj w szkole .
Dobra, koniec zanudzania. Przechodzę do oceniania i błędów wytykania. |
Z góry wielkie dzięki;)
| |
Albo mnie się coś pokręciło, albo tutaj faktycznie jest błąd. Błąd takiego samego typu jak np. "cofać się do tyłu".
Bo czy można widzieć choćby na uszy czy cokolwiek innego? Wiadomo, że widzimy tylko i wyłącznie na oczy. Jak dla mnie stwierdzenie "na oczy" jest błędne i zdanie może funkcjonować spokojnie bez niego. |
Hmm... Tutaj chodzi po prostu o swego rodzaju zwrot, dość popularnie używany w mowie (przynajmniej w moim otoczeniu;).
Np. "Nigdy nie widziałem go na oczy, a jednak poznaję jego twarz".
Chodzi chyba o skrót "widzieć na własne oczy", chociaż tutaj jest to użyte w inny sposób...
Szczerze mówiąc nie mam pojęcia, ale wydaje mi się poprawne.
| |
a) Do dzisiaj nie wiem czy to ja jestem takim czepiającym się deb.ilem, czy faktycznie spójnik "i" za dużo się powtarza (pogrubiłem go).
b) Bodajże przy sprawdzaniu Twojego ostatniego tekstu wyłapałem nawias nieoddzielony spacją, a Ty wspomniałeś, że masz z tym problem. Nieprawdaż? |
a) Możliwe. Raczej nie jestem totalnym pedantem, jeśli chodzi o powtórzenia, które za bardzo nie kłują w oczy, ale zdecydowanie przyjrzę się temu fragmentowi.
b) Miałem, ale już zwalczyłem. Tekst świeży nie jest, a to chyba jedyny nawias w całym opowiadaniu, więc dzięki za zwrócenie uwagi.
| |
Mogę nie mieć racji, ale według mnie przed "o ile" powinien być przecinek. |
Nie w tej sytuacji, jak sądzę.
"Zjem coś, o ile w lodówce jest jedzenie"
"Nie wiem o ile więcej pieniędzy masz w portfelu..."
Chyba tak to działa.
| | Poddenerwowanie.
|
Że tak zacytuję PWN...
| | Zarówno cząstka pod-, jak i po- wyrażają znaczenie 'trochę', np. podkochiwać się i popiskiwać. Czasowników, w których pod- pełni taką funkcję, jest jednak więcej. Słowo podenerwowany ulega więc działaniu silniejszego liczebnie wzorca i zmienia się w poddenerwowany.
Ta druga postać nie jest jeszcze obecna w słownikach, ale niewykluczone, że z czasem stanie się normą. Taka zmiana zaszła już w czasowniku poirytować, do połowy XX wieku notowanym w słownikach tylko w takiej postaci, a później też w formie podirytować.
— Mirosław Bańko, PWN |
| |
Bez kropki po "Proszę się nie martwić". |
Stuprocentowa racja, przeoczyłem.
| |
a) Tutaj chyba lepiej widać, że tych "i" jest naprawdę mnóstwo.
b) Lux w Twoim poprzednim tekście wspomniał o przecinku przed "oraz". [link widoczny dla zalogowanych] |
a) To co mi Lux zarzucał - w dwóch miejscach zdania przybierają formę bardzo podobnych do siebie tasiemców. Powalczę z tym na pewno.
b) To też już raczej zwalczone, acz nie do końca wyeliminowane w starszych tekstach. Teraz już "orazów" nie przecinkuję
| |
Wydaje mi się, że tutaj wpadła literówka. Światło. |
Patrz... Tyle razy czytałem ten tekst (no, dobra. Cztery to jeszcze nie tak dużo), a nie zoczyłem...
Toni Sokole Oko;D
| |
| | YoungWriter napisał:
Pamięć powoli wracała na wespół ze świadomością ogarniając całą sytuację. |
Przecinek przed "ogarniając".
|
Albo przed "na".
| |
Kolejny raz nie jestem pewny, ale według mnie tutaj przecinka powinno nie być. |
Też nie mam pojęcia;)
| |
Przecinek przed "nauczyła". |
Faktycznie, bo to wtrącenie...
| |
Słowa w nawiasie to chyba dopisek od Luxa, bo na górze BYŁO NAPISANE, że sprawdzał. Chyba że to było celowe...
|
Oho, nie wywaliłem;D
| |
Wydaje mi się, że powinien być przecinek przed "dopóki". |
Ja bym się skłaniał do zostawienia, jak jest, chociaż to zupełnie niepewne...
| |
a) Cztery identycznie zbudowane zdania z "i".
b) W ostatnim z nich powinien być przecinek przed "wszedł". |
To co wyżej. Schematyczność.
| | | | YoungWriter napisał:
Wyciągnął jedno ze szklanych naczyń i skropił spuchnięte i broczące pojedynczymi strużkami krwi krocze mężczyzny.
|
Przecinek przed drugim "i". |
U, a dlaczego?
| |
Hahahahaha! A pisałem na górze, że będzie to pewnie "dobry tekst na odprężenie się po szkole" ... |
A nie jest?
| | Najbardziej kłuły w oczy powtórzenia "i". Nie cytowałem wszystkiego, ale w niektórych momentach było ich naprawdę bardzo dużo. Pisałeś, że masz z tym problem - rozumiem. Nie ma się co czepiać. Tak tylko wspominam, żebyś to mógł zlikwidować. |
Jest się co czepiać, bo trzeba z tym walczyć. Schematyczność czasem się niestety u mnie pojawia. Szczególnie, gdy tekst nie idzie tak łatwo, jak bym chciał - tako było w tym przypadku.
| |
Z przecinkami było bardzo dobrze. Zostały jedynie sporne kwestie, które będą raczej zawsze... |
Po dwóch moich i jednej Luxowskiej korekcie chociaż trochę musiało tych błędów zniknąć
| | W niektórych momentach było nieco... sztucznie. Tak trochę naciągnięte. |
Jako mówiłem - tekst nie szedł gładko, więc często musiałem "na siłę zszywać" fragmenty, by uciec od kłopotliwych fragmentów. Niestety, to nie jest mój popisowy numer;)
| | Ale do reszty momentów nie mam się, co czepiać, bo było naprawdę wiele oryginalnych |
Role się odwracają - bez przecinka przed "co czepiać";D
| | Ale do reszty momentów nie mam się, co czepiać, bo było naprawdę wiele oryginalnych, świetnych chwil, które mi się spodobały. Więc mimo wszystko przyznaję, że tekst wyróżnił się oryginalnymi pomysłami. To mi się szczególnie podobało.
|
Oryginalnymi pomysłami?
Ale mówisz o przeplatanych fragmentach, czy dziadku do orzechów...? ;D
| | Ocena tekstu to: 7,5/10
Podobało mi się, oby tak dalej. Popracuj trochę nad tymi rzeczami, które wymieniłem i będzie świetnie!
Dobra robota. |
O, to wysoka nota. Dziękuję bardzo za sprawdzenie, przeczytanie, ocenienie i w ogóle wszystko, co się tekstu tyczy (i nie-tekstu też
| |
PS2: Ja z chęcią przeczytałbym coś z fantastyki spod Twojego pióra, bo chyba nadal piszesz fantasy, tak? |
Fantastyka, rzeczesz? Nowego nic za bardzo nie ma, ale pewnie powstanie. A jak już powstanie, to sprawdzę, dopieszczę nieco i wstawię. Ale to odległa przyszłość
| | PS: Gdzie był ten anagram, bo za nic nie mogłem go znaleźć ?
|
UWAGA! SPOILER ALERT! JEŚLI CHCESZ SAM/A SZUKAĆ ANAGRAMU NIE CZYTAJ!!!
Chodzi o nazwę wydawnictwa. Krybafa - Fabryka. Fabryka Słów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 21:50, 07 Maj 2012 |
|
|
Lux
Gość
|
|
|
Ja już się wypowiedziałem, więc jestem z tego nie jako zwolniony, co nie powiem - cieszy mnie - bo bym się znowu na angielski spóźnił. Chociaż z drugiej strony, co to komu przeszkadza ;D
Schematy zdań, przecinki w (oczywistych) miejscach, gdzie być nie powinny i kilka wyrazów, które dość często się powtarzają. To w sumie główne mankamenty, gdzie drugi jest praktycznie od ręki do poprawy, a z dwoma pozostałymi wcale nie powinno być trudno.
A że zastrzeżeń do fabuły nie ma, to śmiało mogę powiedzieć, że tekst mi się ogólnie podobał. Aczkolwiek rzeźni takich, jaką zaświadczamy na końcu, nie lubię, to jednak już subiektywna opinia, wyłącznie mój gust.
Tyle. W skrócie chyba to, co Ci na maila napisałem, Young ;D
|
|
Wto 7:19, 08 Maj 2012 |
|
|
Gość
|
|
|
Odpiszę jeszcze raz, żeby wszystkie sporne kwestie wyjaśnić .
| | | | Albo mnie się coś pokręciło, albo tutaj faktycznie jest błąd. Błąd takiego samego typu jak np. "cofać się do tyłu".
Bo czy można widzieć choćby na uszy czy cokolwiek innego? Wiadomo, że widzimy tylko i wyłącznie na oczy. Jak dla mnie stwierdzenie "na oczy" jest błędne i zdanie może funkcjonować spokojnie bez niego. |
| | Hmm... Tutaj chodzi po prostu o swego rodzaju zwrot, dość popularnie używany w mowie (przynajmniej w moim otoczeniu;).
Np. "Nigdy nie widziałem go na oczy, a jednak poznaję jego twarz".
Chodzi chyba o skrót "widzieć na własne oczy", chociaż tutaj jest to użyte w inny sposób...
Szczerze mówiąc nie mam pojęcia, ale wydaje mi się poprawne. |
|
W takim razie mnie się coś pokręciło. Bo faktycznie - jest taki zwrot.
Chociaż bardziej używany w mowie potocznej niźli w tekstach, ale jednak jak najbardziej poprawny.
| | a) Możliwe. Raczej nie jestem totalnym pedantem, jeśli chodzi o powtórzenia, które za bardzo nie kłują w oczy, ale zdecydowanie przyjrzę się temu fragmentowi.
b) Miałem, ale już zwalczyłem. Tekst świeży nie jest, a to chyba jedyny nawias w całym opowiadaniu, więc dzięki za zwrócenie uwagi. |
a) Też kiedyś byłem bardzo "odporny" na powtórzenia. Ale po długiej pogadance mojej polonistki i paru dwójach z wypracowań z polskiego o "odporności" musiałem zapomnieć. Wręcz stałem się właśnie takim pedantem. Przez co do dziś jestem uwrażliwiony na punkcie powtórzeń.
Chociaż nie mam co narzekać, jeżeli chodzi o korekty. Zawsze to się przyda.
b) Rozumiem. Nie ma za co.
| | Nie w tej sytuacji, jak sądzę.
"Zjem coś, o ile w lodówce jest jedzenie"
"Nie wiem o ile więcej pieniędzy masz w portfelu..."
Chyba tak to działa. |
Tak, zgadza się. Mój błąd, wybacz.
Nie było tematu.
| | Zarówno cząstka pod-, jak i po- wyrażają znaczenie 'trochę', np. podkochiwać się i popiskiwać. Czasowników, w których pod- pełni taką funkcję, jest jednak więcej. Słowo podenerwowany ulega więc działaniu silniejszego liczebnie wzorca i zmienia się w poddenerwowany.
Ta druga postać nie jest jeszcze obecna w słownikach, ale niewykluczone, że z czasem stanie się normą. Taka zmiana zaszła już w czasowniku poirytować, do połowy XX wieku notowanym w słownikach tylko w takiej postaci, a później też w formie podirytować.
— Mirosław Bańko, PWN |
Nigdy nie spotkałem się z formą "podenerwowany", stąd moje wątpliwości, które po przeczytaniu Twojego cytatu zostały rozwiane.
| |
| |
Wyciągnął jedno ze szklanych naczyń i skropił spuchnięte i broczące pojedynczymi strużkami krwi krocze mężczyzny. |
| | Przecinek przed drugim "i". |
| | U, a dlaczego? |
|
Kolejny raz mój błąd. Sorry za nieuwagę.
Bo jest wprawdzie zasada, która mówi:
"Gdy wyraz i jest powtarzany, stawiamy przecinek przed drugim (i każdym kolejnym) i. "
Ale jest również druga zasada, która w tym przypadku zaprzecza tej pierwszej:
"Czasami jednak powtarzające się spójniki i w jednym zdaniu nie są równorzędne, np.
Posadzimy tu marchewkę i pietruszkę albo pomidory i ogórki.
Wyjrzał przez okno i zobaczył Kasię i Łukasza.
W pierwszym z powyższych przykładów pierwszy spójnik i łączy jedną parę warzyw, a drugie i łączy inną parę. W drugim przykładzie pierwsze i łączy zdania składowe: wyjrzał (...) i zobaczył (...), a drugie łączy wyrazy: Kasię i Łukasza. W tego typu sytuacjach przecinka przed kolejnym i nie stawiamy."
| | | | Ale do reszty momentów nie mam się, co czepiać, bo było naprawdę wiele oryginalnych |
| | Role się odwracają - bez przecinka przed "co czepiać";D |
|
Jasne, racja.
| | Oryginalnymi pomysłami?
Ale mówisz o przeplatanych fragmentach, czy dziadku do orzechów...? ;D |
Hahahaha. Zakładam, że to było pytanie retoryczne...
| | O, to wysoka nota. Dziękuję bardzo za sprawdzenie, przeczytanie, ocenienie i w ogóle wszystko, co się tekstu tyczy (i nie-tekstu teżWink |
Koko spoko . Miło się czytało, więc to sama przyjemność.
| | Fantastyka, rzeczesz? Nowego nic za bardzo nie ma, ale pewnie powstanie. A jak już powstanie, to sprawdzę, dopieszczę nieco i wstawię. Ale to odległa przyszłośćWink |
Ok, dzięki za fatygę. Nie spiesz się ze wstawianiem, bo ja sam nie mam ostatnio za dużo czasu.
Anagram pomysłowy, trzeba przyznać. Chociaż nigdy bym się nie domyślił, że kryje się on tam, gdzie się kryje...
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 19:46, 08 Maj 2012, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Wto 19:43, 08 Maj 2012 |
|
|
patrycjusz
Pisarz
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: kobieta
|
|
|
|
Jak powiedziałem tak zrobiłem i tekst przeczytałem. Na błędach nie skupiałem się zbytnio, bo widziałem, że Toni skrupulatnie wytknął większość o ile nie wszytko.
Co do samej fabuły. Tu jest naprawdę dobrze, bo o ile na monitorze nie chcę mi się czytać dłuższych tekstów, to tutaj nie mogłem się oderwać.
Opis tortur ładny choć jak dla mnie za krótki ... Cóż "zboczenie" po książkach Piekary.
A anagram udało mi się znaleźć bez pomocy - ta nazwa wydawała mi się jakaś dziwna, a mając w pamięci, że gdzieś w tekście on się znajduje, to po chwili
kombinowania doszedłem do fabryki. Ale wielki + (słownie. PLUS) za pomysł.
Więc ogólnie 8/10 , a po doliczeniu anagramu 8,5/10.
PS. Sprawdziłem sobie tą czcionkę - naprawdę fajna. Dzięki!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez patrycjusz dnia Wto 21:52, 08 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Wto 21:33, 08 Maj 2012 |
|
|
Graphoman
Minister wielki koronny
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 1888
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: mężczyzna
|
|
|
|
| | a) Też kiedyś byłem bardzo "odporny" na powtórzenia. Ale po długiej pogadance mojej polonistki i paru dwójach z wypracowań z polskiego o "odporności" musiałem zapomnieć. Wręcz stałem się właśnie takim pedantem. Przez co do dziś jestem uwrażliwiony na punkcie powtórzeń.
Chociaż nie mam co narzekać, jeżeli chodzi o korekty. Zawsze to się przyda. |
Ależ ja tego nijak nie krytykuję. Pochwalam raczej;)
Jeno raczej nie walczę z powtórzeniami tak żarliwie, jak Ty. Jeśli coś się za bardzo nie rzuca w oczy, to wolę zostawić jak jest, niż mieszać w całym zdaniu.
Oczywiście łatwe do zastąpienia kwestie się załatwia od ręki;)
| |
Ok, dzięki za fatygę. Nie spiesz się ze wstawianiem, bo ja sam nie mam ostatnio za dużo czasu.
Anagram pomysłowy, trzeba przyznać. Chociaż nigdy bym się nie domyślił, że kryje się on tam, gdzie się kryje...
|
a) Ja to bardziej na coś Twojego czekam. Scenariuszu kolejna wersja, czy może opowiadanko jakieś.
Bo ja to dla Ciebie szykuję niespodziankę powoli, a Ty mi nic... ;D
b) Anagram wpadł mimochodem, bo nie chciało mi się wymyślać jakiejś fajnej nazwy wydawnictwa, a czerpanie z rzeczywistości mogłoby być obarczane prawami autorskimi, czy coś ;D
Dobra, teraz pora na Patrycjusza.
| | Jak powiedziałem tak zrobiłem i tekst przeczytałem. Na błędach nie skupiałem się zbytnio, bo widziałem, że Toni skrupulatnie wytknął większość o ile nie wszytko. |
Jeśli nic Ci się w oczy nie rzuciło, to już jest dobrze. A Toni kawał dobrej roboty odwalił, bo wytknął zapewne sporą część moich i Luxowych niedobitków.
| | Co do samej fabuły. Tu jest naprawdę dobrze, bo o ile na monitorze nie chcę mi się czytać dłuższych tekstów, to tutaj nie mogłem się oderwać. |
Miód na me serce, choć nigdy w pełni komplementu nie przyjmę
| |
A anagram udało mi się znaleźć bez pomocy - ta nazwa wydawała mi się jakaś dziwna, a mając w pamięci, że gdzieś w tekście on się znajduje, to po chwili
kombinowania doszedłem do fabryki. Ale wielki + (słownie. PLUS) za pomysł. |
Tłumaczyłem ciut wyżej, jak to powstało
| |
Więc ogólnie 8/10 , a po doliczeniu anagramu 8,5/10. |
Również bardzo wysoka nota, dzięki wielkie.
| |
PS. Sprawdziłem sobie tą czcionkę - naprawdę fajna. Dzięki!
|
Jedna z podstawowych w Word'ach. Chwila dłubania i można znaleźć
Jeszcze raz wszystkim dziękuję za przeczytanie, sprawdzenie, ocenienie.
Nikogo więcej nie zmuszam, ale jak ktoś chce, to zapraszam do czytania. Żeby nie było, że kogoś pomijam;)
Graphoman
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 22:10, 08 Maj 2012 |
|
|
Lux
Gość
|
|
|
No, trochę się wszyscy obudzili, bo jeszcze jakiś czas temu, to kijem zmusić się nie dało ;D
|
|
Śro 9:46, 09 Maj 2012 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|