Autor |
Wiadomość |
patrycjusz
Pisarz
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: kobieta
|
|
takie tam |
|
Przede wszystkim witam wszystkich. Jestem nowy na tym forum tak więc za wszelkie błędy z góry przepraszam.
Ostatnio wpadłem na pomysł na nowe opowiadanie. Nie będzie to moje pierwsze ale wcześniejsze wolałbym przemilczeć. Jak napisze coś w miarę sensownego to postaram się tu wrzucić na razie wymyśliłem kilka postaci i ogólną mapę świata. Jak zawsze mam problem z imionami więc mile widziane będą jakieś propozycję.
a oto opis kilku postaci:
1. Główny bohater
Chłopiec
Imię: nie pamięta
Pseudonim: „Kieł”
Wzrost: średni
Kolor oczu: zielone
Włosy : krótkie, ciemne prawie czarne
Karnacja: jasna
Rasa: ludzie
Cecha charakterystyczna: blizna przecinająca skórę pod i nad okiem
Charakter: samotnik, nie szuka towarzystwa innych, czuje się niekomfortowo w tłumie
Opis: już jako dziecko był wyrzutkiem
Wychował się w normalnej rodzinie w jednej z niezliczonych wiosek w Środkowej Krainie
Jako jedyny przeżył rzeź swojej wioski – będąc w szoku uciekł w las gdzie błąkał się przez kilka tygodni.
W końcu spotkał członka gildii zabójców który go przyjął na ucznia. Po skończeniu nauki odłączył się od mistrza w Mykenie. Poznał tam kilka osób które pomogły mu na początku min. najemnika. Poprzysiągł zemstę na mordercach szlachcianki która okazała mu uczucie.
2. Zabójca
Mężczyzna
Imię: nie podał
Pseudonim: „Herugor”(elf. Pan Strachu)
Wzrost: wyskoki
Kolor oczu: czerwone ?!
Włosy: długie zazwyczaj spięte w kuc z tyłu , brązowe
Karnacja: jasna
Rasa: ludzie
Cecha charakterystyczna: niezwykły kolor oczu, duża ilość broni na wierzchu
Charakter: nieokazujący uczuć, skryty, samotnik
Opis: niewiele wiadomo o jego przeszłości, pseudonim wskazuje że brał udział w walkach z elfami. Jako zabójca zazwyczaj nosi charakterystyczny czarny strój pomagający się wtopić w otoczenie. Nie ma problemów z przebywaniem wśród ludzi.
3. Szlachcianka
Dziewczyna
Wzrost: wysoka
Kolor oczu: niebieskie
Włosy: długie, brązowe
Karnacja: jasna
Rasa: ludzie
Cecha charakterystyczna: niespotykana uroda nawet jak na szlachciankę
Charakter: współczująca, czułą na ludzką krzywdę
Imię: Christina de Rossa
Opis: szlachcianka wychowana w kochającej rodzinie z dwójką młodszych braci. Jej rodzina to druga co do wielkości ród szlachecki w Krainie Środka. Ginie zabita przez płatnego mordercę wynajętego przez jeden z niżej postawionych rodów. Główny bohater poprzysięga zemstę na jej zabójcach.
4. Najemnik
Mężczyzna
Wzrost: wysoki
Kolor oczu: zielone
Włosy: krótkie czarne
Karnacja: ciemna (coś jak Latynosi)
Rasa: ludzie
Imię: nieznane
Pseudonim: Gurthdin (elf. „Milcząca Śmierć”)
Zawód: najemnik
Charakter: milczek, samotnik (prawdopodobnie dlatego polubił głównego bohatera)
Cecha charakterystyczna: sporo blizn, nigdzie nie rusza się bez swojego miecza „Ruin”(elf. „Czerwony Płomień”)
Opis: Walczył w wojnie z elfami (stąd pseudonim), posiada talent magiczny dzięki czemu jest najlepszym wojownikiem na kontynencie,
Jeżeli zły temat to proszę o przeniesienie. Nazwy z języka elfickiego są kombinowane z jezyków sindarskich i quenejskiego(wiem mało orginalnie) z niecierpilowścią czekam na komentarze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 23:07, 02 Sty 2011 |
|
|
|
|
Gość
|
|
|
Witaj i odsyłam cię do działu Przywitaj się. Napiszę co sądzę o postaciach:
Chłopak- Rzeź wioski, samotnik, dołącza do gildii to wszystko już było bardzo wiele razy, wymyśl coś oryginalnego!
Zabójca- praktycznie nic do niego nie mam, opisz go bardziej szczegółowo.
Szlachcianka- też niby wszystko dobrze, ale nie wiem czemu, mam przeczucie, że gdzieś już to było....
Najemnik- najlepszy na kontynencie, taa, a jakieś wady posiada?
Ogólnie to samych postacii oceniać nie mogę. Wstaw tekst to będziemy rozmawiać na poważnie. Ostrzegam cię tylko, jeśli chcesz ich wszystkich połączyć by byli w tej samej drużynie i razem przemierzali świat to sobie chłopie odpuść.....
Pozdrawiam i życzę weny!
|
|
Nie 23:24, 02 Sty 2011 |
|
|
kristo2yaro
Grafoman
Dołączył: 22 Gru 2010
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mała wieś w woj. lubelskim Płeć: mężczyzna
|
|
|
|
Witaj Patrycjuszu:)
Te rzeczy, które nam podałeś to czemu mają służyć, bo nie bardzo wiem;) Moim skromnym zdaniem, te wszystkie szczegóły powinny być zawarte w Twoim opowiadaniu i zdradzając nam je teraz tylko psujesz efekt zaskoczenia, który możesz osiągnąć podczas pisania.
Czy opowiadanie już powstało czy dopiero masz zamiar je stworzyć?
Jeżeli już je masz to podeślij tutaj na forum, a chętnie się zapoznamy:)
Jeżeli jesteś nowy to powiedz nam coś o sobie w dziale PRZYWITAJ SIĘ
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 23:26, 02 Sty 2011 |
|
|
patrycjusz
Pisarz
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: kobieta
|
|
|
|
głownie chodziło mi o to czy nie widać jakiś nonsensów - wiadomo łatwiej poprawić coś czego się jeszcze nie napisało niż potem naciągać fabułę do jakiś niestworzonych historii btw. napisałem już coś i postaram jak najszybciej przepisać to na kompa i wrzucić
(UWAGA!, ACHTUNG!, ATENTION!, następna linijka to czysty spoiler i jeżeli nie ludzisz czegoś takiego czytać to pomiń)
ps. chłopak nie dołączy do gildii tylko będzie terminował u jednego z jej członków (taki mały spoil)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 18:02, 03 Sty 2011 |
|
|
Gość
|
|
|
Widać jeden!
Pisz! teksty będą coraz lepsze a tak zabierasz się jak... jak sójka wybiera się za morze.
|
|
Pon 18:09, 03 Sty 2011 |
|
|
Lux
Gość
|
|
|
Ok, to teraz ja. Widzę tylko jeden... absurd, że tak to nazwę.
Zabójca:
| | Cecha charakterystyczna: niezwykły kolor oczu, duża ilość broni na wierzchu
Charakter: nieokazujący uczuć, skryty, samotnik
Opis: niewiele wiadomo o jego przeszłości, pseudonim wskazuje że brał udział w walkach z elfami. Jako zabójca zazwyczaj nosi charakterystyczny czarny strój pomagający się wtopić w otoczenie. Nie ma problemów z przebywaniem wśród ludzi.
|
Po pierwsze, cechą charakterystyczną zabójców, asasynów, czy ninja nie był czarny strój. Oni NIE MIELI charakterystycznych elementów ubioru, bo już przez to rzucaliby się w oczy, co na samym wstępie utrudnia im zadanie. Oni nosili się jak zwykli ludzie, najzwyklejsi. Oczywiście dla celów fabularnych trzeba tą cechę podrasować, ale zwracam uwagę, żeby niezbyt wyraźnie.
I tyle. Także życzę weny i powodzenia w pisaniu ;D
|
|
Pon 18:13, 03 Sty 2011 |
|
|
patrycjusz
Pisarz
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: kobieta
|
|
|
|
w końcu wyczekiwany przez wszystkich wstęp/fragment/kawałek (bo sam właściwie nie wiem co to będzie) opowiadania mojego autorstwa. Nazwy krain może wydają się idiotyczne ale jak uda mi się namówić moją uzdolnioną plastycznie koleżankę do zrobienia mapy (jestem kompletnym beztalenciem plastycznym i nawet na kartce wygląda to fatalnie a co dopiero na kompie) nabierze to jakiegoś sensu. Zapraszam do czytania bo zaczynam się za bardzo rozpisywać.
******
Rozdział 1
Pod drzewem siedział chłopiec. Nie był ani wysoki, ani niski, w zasadzie nie wyróżniał się niczym szczególnym poza jedną rzeczą. Gdy inne dzieci z wioski bawiły się, śmiały i hałasowały (czyli to, co normalne dzieci robiły w wolnym czasie), on samotnie siedział pod drzewem. Z początku inne dzieci próbowały się z nim bawić, lecz on przy najbliższej sposobności od nich uciekał, szukał miejsca gdzie mógłby spokojnie posiedzieć i pogrążał się w zamyśleniu. Gdy ktoś zagadnął go na jakiś temat, on odpowiadał najkrócej jak to możliwe starając się zbyć rozmówce. W domu się nie przelewało ale też bieda nie piszczała z każdego kąta , ot jedna z niezliczonych rodzin zamieszkujących wioski w Krainie Środka. Choć mogłoby się wydawać to dziwne, to właśnie ta samotność ocaliły mu życie.
Gdy pewnego ciepłego wiosennego dnia złociste promienie słońca rozświetlały świat jasnymi barwami, a w powietrzu unosił się zapach świeżo upieczonego chleba, gromadka dzieci bawiła się hałaśliwie na polance niedaleko wioski. Niedaleko rozwrzeszczanej hałastry siedział chłopiec ubrany w prosty strój z włosami koloru ciemnego mahoniu. Nagle bez żadnego ostrzeżenia z lasu wypadli jeźdźcy w pełnym galopie ruszyli prosto na dzieci. Wyglądali bardzo groźnie w opuszczonych przyłbicach i z obnażonymi mieczami w dłoniach. Stratowali dzieciaki nie zawracając sobie nimi głowy i pognali dalej w stronę chałup. Po chwili powietrze przecinały rozpaczliwe krzyki zarzynanych ludzi, kwik kaleczonych koni oraz wyraźnie wyczuwalna była woń spalenizny(nie bardzo wiedziałem jak ująć to "bardziej epicko" więc wymodziłem coś takiego). Przerażony chłopiec siedzący do tej pory pod drzewem sparaliżowany strachem zaczął biec. Przed siebie, była dalej stąd.
Był on jedynym, który przeżył rzeź małej wioski niedaleko pogranicza Kariny Środka i Krainy Gór. Później to wydarzenie zostało lakonicznie opisane w raportach królewskich skrybów, jako „incydent graniczny w wyniku, którego śmierć poniosło czterdziestu wieśniaków”. Czterdziestu Bogu duch winnych ludzi, których życie toczyło się w rytm zbiorów i zasiewów. Kupa popiołu i zwęglone kikuty dawnych domostw – to wszystko, co zostało z dwunastu rodzin zamieszkujących tę małą wioskę.
***
ps. w wordzie wydawało się tego więcej ^^
__________
edit: żeby nie nabijać niepotrzebnie postów nałożę zmiany na ten tekst
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez patrycjusz dnia Pon 23:45, 03 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pon 18:57, 03 Sty 2011 |
|
|
Gość
|
|
|
[quote="patrycjusz"]
1. Żadnych map: [link widoczny dla zalogowanych]
| | W którym poznajemy bohatera a raczej jego przeszłość. |
Nie chce mi się czytać tak długiego tytułu ani myśleć o co chodzi, a jestem maniakiem literatury. Przeciętny czytelnik fantasy byłby rozłożony na łopatki
| | Pod drzewem siedział chłopiec (....) siedział pod drzewem. |
Rozumiesz/czujesz
| | Nie był wysoki ani niski, w zasadzie nie wyróżniał się niczym szczególnym poza jedną rzeczą. |
Paplanina
| | Gdy inne dzieci z wioski bawiły się, śmiały i hałasowały czyli to co normalne dzieci robiły w wolnym czasie, on samotnie siedział pod drzewem. |
Jedna myśl a dwa zdania, za dużo gadania o jednej rzeczy
| | Nie był wysoki ani niski |
Nie każ przemęczać się czytelnikowi i samemu wymyślać całego świata, artysta ma władze, narzuć konkret
| | Gdy inne dzieci z wioski bawiły się, |
Jeszcze 30 lat temu dzieci nie miały czasu się bawić na wsi, pracowały. W średniowiecznym świecie fantasy powinny bawić się tylko szlacheckie dzieci
Nie mam zbytnio czasu potem dokończę.
|
|
Pon 19:09, 03 Sty 2011 |
|
|
kristo2yaro
Grafoman
Dołączył: 22 Gru 2010
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mała wieś w woj. lubelskim Płeć: mężczyzna
|
|
|
|
Hmm, miałem się nie rozpisywać, ale aż mnie korci, żeby parę zdań napisać.
| | W którym poznajemy bohatera a raczej jego przeszłość. |
Widzę, że masz smykałkę do zdradzania przed czasem istotnych informacji. Może się czepiam, może masz taki styl pisania, ale błagam nie zdradzaj czytelnikowi czego ma się dowiedzieć w tekście. Nie wiem czy to miał być tytuł rozdziału (jak tak to rozłożyłeś mnie na łopatki jego długością).
Na temat interpunkcji wypowiadać się nie będę. Niech to zrobi ktoś bardziej lubujący się w tym. Ja mogę powiedzieć tyle, że w niektórych miejscach tekst wręcz błaga o przecinki, a w innych nawet o kropki.
Nie mniej jednak czekam na kolejną część. Im będziesz więcej pisać to Twoje teksty będą coraz lepsze:) Czego Ci z całego serca życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 19:40, 03 Sty 2011 |
|
|
patrycjusz
Pisarz
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: kobieta
|
|
|
|
jeżeli chodzi o interpunkcję to zgadzam się w zupełności i przyznaję że u mnie interpunkcja leży, kwiczy i klaszcze uszami ^^ a co do tego zdania (tak tego irytującego spoila) chyba za dużo się naczytałem Sapkowskiego który jest w tym mistrzem
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez patrycjusz dnia Śro 22:01, 05 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Pon 19:54, 03 Sty 2011 |
|
|
Lux
Gość
|
|
|
Dobra, teraz ja rzucę okiem... chociaż głodny nieco jestem, więc będzie ciężko ;D
| | W którym poznajemy bohatera a raczej jego przeszłość. |
Tak, to razi. Może i rzeczywiście taki styl pisania, ale ten pasuje bardziej do baśni, czy bajek. Zobaczymy więc, jak jest dalej.
| | Pod drzewem siedział chłopiec. |
Ewidentnie baśniowo/bajkowo.
| | Nie był wysoki ani niski, w zasadzie nie wyróżniał się niczym szczególnym poza jedną rzeczą. |
Nie był ani wysoki, ani niski - tak jest lepiej.
| | Gdy inne dzieci z wioski bawiły się, śmiały i hałasowały czyli to co normalne dzieci robiły w wolnym czasie, on samotnie siedział pod drzewem. |
Tak, znów potwierdzam, że przypomina baśń/bajkę. To nie jest źle, oczywiście. Bo możesz różnie zinterpretować moje słowa. Poza tym zwrot:
,,czyli to co normalne dzieci robiły w wolnym czasie"
mógłby być w nawiasie. Normalnie powinno się kombinować z przecinkami, albo myślnikami jednak tutaj pasuje nawias. Tu właśnie chodzi o tą bajkowość.
| | Z początku inne dzieci próbowały się z nim bawić, lecz on przy najbliższej sposobności od nich uciekał, siadał w cieniu drzewa i pogrążał się w zamyśleniu. |
Powtarza się... drzewo (jeszcze z poprzedniego zdania), z i w sumie tyle. Zwyczajnie za bardzo przekombinowane zdanie. Poskracaj może jakoś, podziel.
| | Jego rodzice nie byli ani bogaci ani biedni, ot jedna z niezliczonych rodzin zamieszkujących wioski w Krainie Środka. |
No! Dobre zdanie... gdyby nie to, że ,,ani cośtam, ani cośtam" niedawno było i rzuci się w oczy. Polecałbym zmienić to na początku, chociaż nie koniecznie.
| | Gdy pewnego ciepłego wiosennego dnia |
Po pierwsze tu powinieneś zacząć z nowej linijki. Po drugie brak przecinków przy wymienianiu tych epitetów do dnia.
| | a w powietrzu unosił się zapach świeżo upieczonego chleba i niedawno koszonej trawy |
W całym tym zdaniu (nie tym cytowanym fragmencie, ale całym zdaniu) w oczy się rzucają interpunkcyjne braki. Poza tym wystarczy, że unosi się zapach upieczonego chleba. Trawę bym usunął.
| | Niedaleko rozwrzeszczanej hałastry siedział chłopiec ubrany w prosty strój wieśniaka z włosami koloru ciemnego mahoniu. |
Bez tego ,,wieśniaka", bym zrobił.
| | Nagle bez żadnego ostrzeżenia z lasu wypadli jeźdźcy w pełnym galopie ruszyli prosto na dzieci. |
Brakuje i przed ,,w pełnym galopie".
| | Wyglądali bardzo groźnie w opuszczonych przyłbicach i z obnażonymi mieczami. |
... z opuszczonymi przyłbicami i obnażonymi mieczami w dłoniach.
| | Stratowali dzieciaki nie zawracając sobie nimi głowy i pogalopowali dalej w stronę chałup. |
Pognali, będzie lepiej.
| | Po chwili słychać było stamtąd krzyki zarzynanych ludzi i rozpaczliwe zawodzenia kobiet. |
Jakoś bardziej epicko można by to opisać.
| | Czterdziestu bogu duch winnych ludzi, których życie toczyło się w rytm zbiorów i zasiewów. |
Bogu z dużej!
Ok, skończyłem. Muszę przyznać, że nie jest najgorzej. Ale jak wspomniałem we wstępie wygląda mi to bardziej na bajkę, czy baśń. Taki masz sposób pisania i jeżeli nie będziesz go gubił, to wszystko będzie ok. Wyjdzie całkiem baśniowo. Za to jeśli pomieszasz ten styl z jakimś klasycznym (nie wiem, jak to nazwać, po prostu zwyczajny styl, jak się opowiadania pisze), to będzie niedobrze. Wyjdzie takie nie do końca wiadomo co. Więc polecam konsekwentnie trzymać się tego klimatu, bo całkiem przyzwoicie Ci wychodzi. Ten plus bajek/baśni - nie trzeba kombinować ze zdaniami, trzeba tylko w miarę prosto je wyrazić.
Pozdrawiam i życzę weny.
|
|
Pon 22:31, 03 Sty 2011 |
|
|
patrycjusz
Pisarz
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: kobieta
|
|
|
|
już biorę się za poprawę wytkniętych błędów i będę się zastanawiał nad dalszą częścią, w sumie nie jest tak źle jak się spodziewałem ^^
//dobra zabrałem się za przepisywanie drugiego fragmentu i za niedługo go wstawię (napisz ktoś posta bo zaczyna być irytujące edytowanie tego samego komentarza ^^)
dobra w takim bądź razie z braku odpowiedzi muszę wstawić ten fragment w tym poście. Sam nie wiem gdzie go później wstawię raczej nie będzie bezpośrednio po tamtym fragmencie, no ale to się jeszcze zobaczy Zapraszam do czytania i oczywiście poprawiania oraz Konstruktywnej krytyki.
Tymczasem w stolicy Krainy Słońca Mykenie, w posiadłości rodu de Rossa życie toczyło zwykłym rytmie. Posiadłość (wiem, że powtórzenie, ale nie mam pomysłu na synonim lub inne określenie) otoczona byłą wysokim murem zwieńczonym finezyjnymi szpikulcami. Po doskonale utrzymany ogrodzie patrolowali strażnicy. Sam budynek był duża, trzypiętrową budowlą mieszczącą się niedaleko centrum miasta. Była to najbogatsza dzielnica stolicy. Tylko najbogatsze rody mogli sobie pozwolić na posiadłości w tej okolicy. Nie było, więc niczym dziwnym, że drugi ród w królestwie, zaraz po królewski, miał właśnie tutaj swoją siedzibę.
Od strony ogrodu z budynku wyszła dziewczyna. Ubrana w suknię uszytą z najlepszej, jakości kaszmiru zabarwionego na rzadko spotykaną i bardzo cenioną barwę karmazynową. Jej uroda budziła zazdrość nawet wśród innych szlachcianek. Gdy przechadzała się po ogrodzie jeden ze strażników zauważywszy ją skłonił się sztywno, po czym uśmiechnął. Dziewczyna w czerwienie była, bowiem jedyną córką jednego z najpotężniejszych ludzi w królestwie – Christina de Rossa. Mimo bardzo wysokiej pozycji społecznej, nie wywyższała się ponad innych. Była znana ze swojej dobroci, wyrozumiałości oraz czułości na ludzką krzywdę. Nawet we włóczędze potrafiła dostrzec człowieka i spokojnie z nim porozmawiać.
Raz w tygodniu wyruszała na targ by obejrzeć towary, porozmawiać z ludźmi i kupić ciekawe przedmioty przywiezione przez odważnych kupców z dalekich krain. Za pierwszym razem ojciec chciał przydzielić jej dwudziestu ludzi, jako eskortę, lecz zrobiła mu taką awanturę, że bez słowa zgodził się na czterech.
— Witaj pani — powiedział wartownik.
— Witaj Carl — odpowiedziała Christina — Jak się czują dzieci?
— Już chyba dobrze, bo biegają po całej chałupie i hałasują jak stado dzikich psów. Zawdzięczam tobie i twojej rodzinie ich życie. Lekarz powiedział, że gdyby nie natychmiastowa interwencja nie przeżyłyby nocy. Nie wiem jak mogę ci się odwdzięczyć pani – powiedział Carl.
— Nie musisz się w żaden sposób odwdzięczać — odparła z uśmiechem — Wystarczającą nagrodą dla mnie jest to, że twoje dzieci są całe i zdrowe. No, ale już nie odciągam cie od twoich obowiązków.
Na te słowa strażnik uśmiechnął się szerzej, skłonił głęboko i wrócił do patrolowania ogrodu.
Mimo że jej rodzina zatrudnia dużą ilość osób Christina znała każdego z imienia i nie było osoby, z którą nie zamieniła słowa w ciągu dnia. Mimo tego, iż ojciec próbował wielokrotnie ją swatać oraz wielu zalotników z innych szlacheckich rodów ubiegało się o jej rękę ona odprawiała każdego z kwitkiem.
Czy znajdę w końcu mężczyznę, który pokocha mnie nie za moją urodę czy majątek, ale za to jak jestem naprawdę? — rozmyślała Christina przechadzając się po ogrodzie wśród kwitnących kwiatów i starannie utrzymanych alejek.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez patrycjusz dnia Sob 17:07, 08 Sty 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Pon 22:52, 03 Sty 2011 |
|
|
Gość
|
|
|
| | Tymczasem w stolicy Krainy Słońca Mykenie, w (...) | ta anafora wprowadza monotonię
| | toczyło zwykłym rytmie | . zwykłym rytmem
| | Posiadłość (wiem, że powtórzenie, ale nie mam pomysłu na synonim lub inne określenie) | majątek
| | Po doskonale utrzymany ogrodzie patrolowali strażnicy. | doskonale utrzyma.... patrolowali
| | Sam budynek był duża, | ajki budynek? o co biega? niby oczywiste że w posiadłości jest budynek ale konkret tu musi być. Opisz np. że w sercu był dom albo pałac (i nie busynek bo są jeszcze bud. gospodarskie)
| | centrum miasta. | jakiego miasta? pobłądziłem w przestrzeni. Gdzie to jest określ prosto, albo w jieście albo w posiadłości
| | Była to najbogatsza dzielnica stolicy. | jaka dzielnica? trzeba domyślać się o co Ci chodziło. I rozpoczynając na było, wprowadzasz monotonię jakby wyliczać informacje.
| | Od strony ogrodu z budynku wyszła dziewczyna. | określ jakoś czas, bo o ile w opisie on może być ogólny, to tu powinno być przynajmniej "właśnie" "kiedy" "pewnego..."
| | na rzadko spotykaną i bardzo cenioną | to nie kladogram, rozpisując się nad suknią nie rozpisuj się nad jej detalami bo się pogubimy
| | Jej uroda budziła zazdrość nawet wśród innych szlachcianek. Gdy przechadzała się po ogrodzie jeden ze strażników | te dwa zdania powinny być w różnych czasach, akapitach czy jak to zrobisz... ale jeden to simple drugi continues. Jeden ogólny drógi konkretny
| | zauważywszy ją skłonił się sztywno, po czym uśmiechnął. Dziewczyna w czerwienie była, bowiem jedyną córką jednego z najpotężniejszych ludzi w królestwie – Christina de Rossa. | rozpisując się i nad czerwienią i nad ojcem oddziel to: była córką Rossa najpotężniejszego .....
| | Mimo bardzo wysokiej pozycji społecznej, nie wywyższała się ponad innych. Była znana ze swojej dobroci, wyrozumiałości oraz czułości na ludzką krzywdę. Nawet we włóczędze potrafiła dostrzec człowieka i spokojnie z nim porozmawiać | . Raz piszesz o niej raz o sytuacji raz o królestwie. Zbierz to w kupy odziel mak od popiołu. ygląda to tak jakbyś umieszczał w tekscie to co przychodziło do głowy i puźniej nie uporządkował
| | Raz w tygodniu wyruszała na targ by obejrzeć towary, porozmawiać z ludźmi i kupić ciekawe przedmioty przywiezione przez odważnych kupców z dalekich krain. Za pierwszym razem ojciec chciał przydzielić jej dwudziestu ludzi, jako eskortę, | dobra, mała przestroga. W opisie postaci tak jak w charakterystyce grupuj cechy. Najpierw przedstawienie, potem wygląd, umiejętności i zwyczaje z wydarzeniami, charakter.
| | lecz zrobiła mu taką awanturę, | STYL. Nie jednolity. Raz lecz a raz pospolity zwrot. "zrobła mu taką..." zwrot nadaje się do rozmowy ale nie do tekstu
| | że bez słowa zgodził się na czterech. | co czterech? dopisanie ochroniarzy nie wystarczy. Trzeba jeszcze napisać że zgodził się by POSZŁO Z NIĄ tylko czterech ochroniarzy
| | — Witaj pani — powiedział wartownik.
— Witaj Carl — odpowiedziała Christina | stać cię na coś ciekawszego. Oba zdania są identyczne i banalne
| | — Jak się czują dzieci? | dziękować a twoje? dobrze a twoje? też dobrze a twoje? no dobrze a twoje?
| | — Nie musisz się w żaden sposób odwdzięczać — odparła z uśmiechem — Wystarczającą nagrodą dla mnie jest to, że twoje dzieci są całe i zdrowe. No, ale już nie odciągam cie od twoich obowiązków. | nienaturalnie się rozgadała
| | Mimo że .... Mimo tego, iż .... | powtórzenie,
| | próbował wielokrotnie ją swatać oraz wielu zalotników | a zamiast oraz
[quote] z innych szlacheckich rodów ubiegało się o jej rękę ona odprawiała każdego z kwitkiem. [/quote chodzi mi o "innych" wygląda to tak jakby autor bał się że czytelnik zapomni o jej szlacheckim pochodzeniu. Lepiej było by dać określenie tych rodów np "zacnych.
| | Czy znajdę w końcu mężczyznę, który pokocha mnie nie za moją urodę czy majątek, ale za to jak jestem naprawdę? | tak jakby majątek był udawany a uroda mirażem
[quote]rozmyślała Christina przechadzając się po ogrodzie wśród kwitnących kwiatów i starannie utrzymanych alejek. | | 1 już wiemy że alejki były zadbane.
2 Przechadzać można się alejkami nie wsród nich |
|
|
Sob 19:02, 08 Sty 2011 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|