Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Żeby poćwiczyć opis... |
|
Szedłem właśnie ulicami Starego Miasta. Po drodze podziwiałem piękne średniowieczne budowle. Nagle pod wpływem impulsu złapałem się za brzuch.
-Jestem głodny- pomyślałem. Wnet przypomniałem sobie, że niedaleko stąd jest restauracja znanej restauratorki Magdy Gessler- „Fukier”. Zapytałem przechodnia o drogę. Poszedłem kierując się jego wskazówkami. Do restauracji trafiłem bez większych przeszkód. Nad pięknymi szklanymi drzwiami widniał napis „Fukier”. Nadruk nie był zwyczajny. Czerwony napis wykonano kaligrafią, która rozłożyła mnie na łopatki. Otworzyłem drzwi i wszedłem. Wystrój Fukiera był obłędny. Zapach który unosił się w powietrzu był cudny. W oczy od razu rzucała się piękna, błyszcząca i ceramiczna podłoga oraz szklana witryna z najbardziej wyrafinowanymi rodzajami win. Na przepięknej drewnianej ścianie wisiały zdjęcia właścicielki ze znanymi osobistościami takich jak Jolanta Kwaśniewska, Roman Polański, śp. Maria Kaczyńska i kilku innych sław. Podszedłem do wysokiego wieszaka i powiesiłem na nim swój płaszcz. Wytarłem ręce o koszulę, wszedłem do wielkiej sali i usiadłem przy wolnym stoliku. Nie minęło wiele czasu gdy podszedł do mnie kelner. Ubrany był w elegancką i piękna koszulę ze srebrnymi guzikami, dystyngowane spodnie i czerwony fartuch. W rękach trzymał prostokątna kartę menu. Podał mi ją mówiąc:
-Bardzo proszę!- i odszedł. Otworzyłem kartę i poszukiwałem działu „Danie Główne”.
Znalazłem. Wybrałem „Kotlet schabowy z kapustą na całą patelnię” do tego włoskie wino-Vermentino di Sardegna. Podszedł do mnie kelner. Spisał zamówienie i poszedł do kuchni. Oczekując na posiłek postanowiłem przyjrzeć się dokładniej wielkiej sali restauracji. Liczyła ona sobie około dwadzieścia stolików. Każdy był przykryty wykwintnym białym obrusem, na blacie każdego z nich stał mały wazon z pięknymi i żywymi kwiatami oraz stojaczkiem na przyprawy. Przy jednej ze ścian stał piękny drewniany kredens na którym stały wazony, wina i zdjęcia przedstawiające „Fukier”. Na suficie wisiał piękny szklany żyrandol, który oświetlał całą salę. Oglądając piękne wnętrze prawie nie zauważyłem kelner, który właśnie przyniósł mi posiłek oraz wino. Dał mi też sztućce i życzył smacznego. Mój kotlet miał piękny zapach i brązowy kolor. Panierka była chrupiąca i rozpływała się w ustach. Kapusta była świeża i przepyszna. Wino także było przepyszne. Aromat miało boski i zniewalający. Podczas posiłku delektowałem się każdym kęsem, ponieważ był najlepszym obiadem jaki jadłem. Dopiłem wino i poprosiłem kelnera o rachunek. Zapłaciłem, wsunąłem krzesło i udałem się w stronę wieszaka. Założyłem płaszcz i wyszedłem. Wychodząc spojrzałem jeszcze raz na przepiękny napis „Fukier” i poszedłem w stronę przystanku autobusowego rozmyślając o przepysznym posiłku i wystroju restauracji którą odwiedziłem.
|
|
Pon 21:33, 27 Gru 2010 |
|
|
|
|
Lux
Gość
|
|
|
Ok, szczegółów nie powytykam, bo zaraz muszę lecieć. Ale od początku:
| | Żeby poćwiczyć opis... |
To tytuł tematu, więc się trochę sugerowałem i...
| | Szedłem właśnie ulicami Starego Miasta. Po drodze podziwiałem piękne średniowieczne budowle. Nagle pod wpływem impulsu złapałem się za brzuch. |
I już! Jedynym szczegółem jest to, że otaczały go średniowieczne budowle. Nic więcej, a miało być do poćwiczenia opisów. Mogłeś śmiało wspomnieć o wybrukowanych alejach, tryskających fontannach, gdzie rozbijają się promienie słonecznie itp. Za mało tego jak na opisy. Stanowczo zbyt mało, a okazja do rozpisania się jest wielka.
| | Do restauracji trafiłem bez większych przeszkód. Nad pięknymi szklanymi drzwiami widniał napis „Fukier”. |
Dwukropek przed ,,Fukier".
| | Czerwony napis wykonano kaligrafią, która rozłożyła mnie na łopatki. |
Uuuu, niezbyt trafione sformułowanie. Kaligrafia rozłożyła na łopatki. Ogólnie na charakter pisma rzadko przywiązuje się taką uwagę, ażeby sprawiał tak piorunujące wrażenie. Do tego jeszcze zwrot ,,rozłożyła na łopatki" totalnie ni w ząb nie idzie.
| | Wystrój Fukiera był obłędny. Zapach który unosił się w powietrzu był cudny. |
I znów niedobrze. Wystrój był obłędny (w ogóle to określenie powinno być rozszerzone, bo w sumie nie wiadomo jak to sobie wyobrazić), zapach był cudny. Ale dlaczego, co w tym było obłędnego i cudnego? To wszystko musi być w opisie. Bo jeśli napiszesz o głównym bohaterze, że wspaniale wyglądał, to wciąż nic o nim nie wiemy. To nie jest główny bohater, wiem, ale skoro ćwiczenie ,,opisowe" że tak powiem, to wszystko trzeba z rozmachem traktować.
| | śp. Maria Kaczyńska |
Nie wiem, czy w takim tekście może być śp... albo, czy powinno. Nie wiem...
No nic, kończę. Na razie brak czasu. Ogólnie bardzo źle nie jest, ale w sumie sam tekst minął się z celem, bo to miało być ćwiczenie opisów, a tych jak na lekarstwo. Jest przedstawienie sytuacji, ale tego do opisów nie wliczam, bo to takie same podstawy. Więcej tego musi być, bardziej rozbudowane wszystko.
Tyle ode mnie. Jak na razie widzę, że się przykładasz, bo wciąż pojawiają się jakieś Twoje teksty. Także wielki plus dla Ciebie ;D
|
|
Pon 21:52, 27 Gru 2010 |
|
|
yoko
Mentor
Dołączył: 07 Cze 2010
Posty: 706
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z szarego papieru Płeć: kobieta
|
|
|
|
Cierpię na ,,bezwenowe'' dni, a im dłużej nie piszę, tym gorzej jest mi do pisania wrócić. Szukam natchnienia, bo chęci mam, ale nie mogę się za pisanie zabrać... To taki mój wstęp Postanowiłam sobie coś sprawdzić, a że pojawiło się na forum, to skorzystam z okazji
| | Szedłem właśnie ulicami Starego Miasta. Po drodze podziwiałem piękne średniowieczne budowle. Nagle pod wpływem impulsu złapałem się za brzuch. |
A kto szedł, jak wyglądał? Trwa lato, zima itd? Pod wpływem impulsu złapał się bohater za brzuch. W sumie, nawet jakbym była strasznie głodna, nie łapałabym się za brzuch w przypływie impulsu. Zresztą ten głód nie powinien ,,atakować'' swoją intensywnością tak nagle na ulicy. Głód narasta, więc pewnie bohater wiedział o nim wcześniej. Lepiej byłoby napisać, że zaburczało w brzuchu.
| | Nagle pod wpływem impulsu złapałem się za brzuch.
-Jestem głodny- pomyślałem. |
Gdyby nie to ,,pomyślałem'', mogłabym pomyśleć, że nagle wbił mu ktoś nóż w brzuch
Zazwyczaj nie powtarza się tych samych informacji. Przynajmniej nie takich. Jeśli burczy, to wiadomo, że głodny. Czytelnik się zorientuje, o co chodzi.
| | Znalazłem. Wybrałem |
Można to połączyć. Jeśli chodzi o takie opisy, to nie należy pisać krótkich zdań. One przyspieszają akcję, ale tutaj nie powinny być przyspieszenia akcji.
| | Oglądając piękne wnętrze prawie nie zauważyłem kelner, |
Raz pozwolę sobie wspomnieć o przecinkach
Przecinek po ,,wnętrze''. Powinno być kelnera.
| | anierka była chrupiąca i rozpływała się w ustach. Kapusta była świeża i przepyszna. Wino także było przepyszne. Aromat miało boski i zniewalający. Podczas posiłku delektowałem się każdym kęsem, ponieważ był najlepszym obiadem jaki jadłem. |
Myślę, że ćwicząc opisy, należy przede wszystkim na początku walczyć ze słowem ,,być''. Przemieniać zdania itd.
No to tyle ode mnie. Nie czytałam Twoich poprzednich tekstów, więc nie mam porównania. Napisałam tylko to, co sama zauważyłam. Starałam się nie powtarzać tego, co powiedział Lux.
Powodzenia w ćwiczeniu. I życzę weny, której Ci zazdroszczę Nie no, nie mogę. Myślę, że wstawię wreszcie na forum coś mojego autorstwa, żeby zobaczyć, czy mój styl się poprawił. No nic, ale to nie ten temat
Jeszcze raz weny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 23:28, 27 Gru 2010 |
|
|
Gość
|
|
|
Dzięki za oceny i poprawki. Postaram się nie popełniać więcej błędów.
I chętnie poczytam coś twojego yoko.
Weny życzę!
|
|
Pon 23:52, 27 Gru 2010 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|