Graphoman
Minister wielki koronny
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 1888
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: mężczyzna
|
|
Poradnik I - YoungWriter |
|
Witaj w (teoretycznie) pierwszym poradniku, na jaki natknąłeś/aś się na tym forum;)
Dzisiaj będę próbował przekonać Cię, że pisanie nie jest dla Ciebie najlepszym wyjściem!
Żartuję, żartuję. Chciałbym po prostu pokazać Ci nieco to, co sam wiem o pisaniu i pomóc w dokonaniu decyzji – pakuję się w to, czy nie.
Zaczynając pisać każdy ma wielkie nadzieje.
Któż nie chciałby zostać sławnym pisarzem, rozdawać autografy, zarabiać krocie na sprzedaży książek i zbierać majtki „ściągane przez głowę” – jako rzecze Pilipiuk – od swoich fanek.
No cóż, pora zejść na ziemię.
Przede wszystkim zaczynając pisać Twoje teksty będą najpewniej trzymały poziom… glonojadów, pływających gdzieś po dnie zbiornika.
Taka jest smutna prawda – w pisaniu, jak w wielkich korporacjach trzeba zacząć na samym dole piramidy i powoli piąć się w górę.
Pierwszy miesiąc, może dwa, albo i trzy to będzie sielanka. Teksty będą same wychodziły spod palców, a wszelkie fabuły okażą się genialne.
Niestety zawsze nadchodzi moment zderzenia z rzeczywistością, zapewne gdy damy nasz tekst do poczytania komuś innemu niż mama, tata, czy najlepszy kolega/koleżanka – oni zawsze będą potakiwać i wychwalać nasze „dzieła”, cokolwiek byśmy nie spłodzili.
Jeśli jesteś na tym forum, to całkiem możliwe, że masz już ten etap za sobą – wstawiłeś tekst do działu Wasza Twórczość, ktoś go ocenił, dostałeś obuchem w głowę, nie wiesz co się dzieje… standard;)
Twoim najgorszym krokiem byłoby zrezygnowanie z pisania. Nie dość, że pokazał(a)byś się z najgorszej strony, ze strony słabeusza nie potrafiącego walczyć o swoje, członka bezmyślnego tłumu, który wszystko chce mieć JUŻ, TERAZ, ZARAZ!
Nieco lepszym wyjściem byłoby „strzelenie focha” na cały świat, a szczególnie użytkowników tego forum, którzy przecież się nie znają i nie doceniają Twojej genialnej twórczości.
Zapewniam, że większość z nich, jeśli nie wszyscy doceniają nawet pojedynczą dobrze postawioną kropkę, a tym bardziej przecinek i raczej nie będą chcieli kłamać i źle oceniać dobre teksty.
To cały czas nie byłoby wyjście dobre, ale mimo wszystko został(a)byś w świecie pisarskim, a to pierwszy krok naprzód.
Jeszcze lepszym wyjściem byłoby zaakceptowanie wszystkich uwag i przyjrzenie się błędom wypisanym z Twojego tekstu. Większość oceniających kopiuje wypowiedzi jako cytaty i odnosi się do nich w jakiś sposób, często miast suchego poprawiania dodając jeszcze garść porad na temat tego jak sobie z danym problemem radzić, więc powinieneś/powinnaś wiele z tego wyciągnąć.
Najlepszym z możliwych wyjść byłaby hybryda ostatniego – przyjrzenia się błędom – z delikatną polemiką, oraz dopytywaniem się oceniających o opinie. Ważne, żeby wszystkie Twoje problemy były rozwiane.
To tyle jeśli chodzi o forum.
Co jednak powinieneś/powinnaś zrobić, by polepszyć swoje pisanie?
Pozwolę sobie zacytować… siebie, bom już powtórzył tę formułkę tysiąc razy „Pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, czytaj, czytaj, czytaj, czytaj, czytaj, czytaj, czytaj, czytaj, czytaj, a późnej jeszcze trochę popisz”.
Dokładnie tak;)
Pisanie to harówka. Żeby dojść do jakiegoś znośnego poziomu trzeba poświęcić LATA swojego życia na pisanie. Czytanie książek to również obowiązek – niekoniecznie chodzi tu na skupianie się na fabule, ale spojrzeniu na tekst pod kątek czysto technicznym.
Autor w każdym utworze zdradza nam część sztuczek, których sam się nauczył. Specyficzne triki językowe, fajne metafory, porównania, sposoby prowadzenia narracji. Czemu nie mielibyśmy z tego skorzystać?
Cóż jeszcze mogę dodać? Wszelkiego rodzaju poradniki o pisaniu są… cóż, zależy na co się trafi.
Bywają niezłe, ale zawierają tylko podstawowe informacje, które sami zdobędziecie w mniej niż dwa miesiące.
Świetne dla kompletnie początkujących, dają jakiś start, chociaż wielu ludzi lubi poznawać nowe dyscypliny po swojemu – wybór należy do Ciebie.
Czy można być za starym na pisanie?
Można, oczywiście. Jeśli masz sto dziesięć lat to możesz nie dożyć czasów swojej świetności, ale możesz zacząć.
Pisarz rozwija się przez całe życie. Nigdy nie osiągniesz doskonałości, perfekcji. Nigdy żadnemu człowiekowi się to nie uda.
Czy mogę po prostu urodzić się pisarzem, lub anty-pisarzem?
Coś w tym jest. Niektórzy mają pewną lekkość wyrażania myśli, innym przychodzi to z większym trudem, ale z odpowiednią ilością pracy można zrobić wszystko.
Kiedy wreszcie będę genialnym pisarzem?
Nigdy;) Ale pierwszych efektów treningu możesz się spodziewać praktycznie z tekstu na tekst. Z czasem ten progres nieco zwalnia, ale każde napisane zdanie dodaje mały plusik do naszych umiejętności.
Od czego zacząć? Powieść, czy opowiadanie?
Są dwie szkoły
Ja zdecydowanie polecałbym opowiadania. Są małe, można je szybko skończyć, nie szkoda ich po wszystkim wywalić do kosza(bo jakość pewnie nie będzie genialna. Polecam jednak magazynowanie tego typu tekstów, można kiedyś wrócić i zobaczyć o ile lepiej nam idzie).
Opowiadania to bardzo dobry wstęp do pisania. Można znaleźć swój gatunek, poćwiczyć różne aspekty pisania i ogólnie wdrożyć się w ten rytm.
Powieść to w sumie niezłe wyjście, jeśli nie masz zbyt wielu pomysłów na teksty – wtedy zwyczajnie ciągniesz jeden wątek i piszesz, piszesz, piszesz…
Szkoda jednak jest spisać na straty 150 – 300 stron litego tekstu.
Skąd brać pomysły?
Słyszałem, że gdzieś w Internecie jest strona, na której się płaci 10 PLN na miesiąc za subskrypcję i oni rozsyłają…
Nie ma odpowiedzi na to pytanie. Pomysł wpadają do głowy spontanicznie, jak mają ochotę
Jak przełamać blokadę twórczą?
Hmm… Na to będzie osobny poradnik;)
Kiedy mogę iść do wydawnictwa?
Na wycieczkę choćby zaraz. Z tekstami… jak będziesz dobry/a
Nie ma jakiegoś ściśle określonego terminu. Nikt Ci nie powie, że dokładnie po 4302 dniach i czterech godzinach od rozpoczęcia pisania pierwszego tekstu masz zgłosić się do wydawnictwa i masz gwarantowaną publikację. To nie działa w ten sposób.
Jeśli będziesz już dobry/a, co znaczy że sporo ludzi będzie dawało Ci dobre noty, najlepiej jest sprawdzić się w jakimś piśmie wydającym opowiadania.
Jeśli Cię przyjmą – brałbym się porządnie za wybieranie i pisanie tekstów.
Co ważne – z jedną powieścią nie masz co się wybierać do wydawnictwa. Na debiutantach wydawca zazwyczaj traci i to sporo – nowe nazwisko trzeba rozpromować, a mimo wszystko nie ma gwarancji na powodzenia i jakikolwiek zysk, więc jeśli pójdziesz do wydawcy z dwoma ukończonymi powieściami, setką opowiadań, powieścią w toku i konspektem kilku kolejnych, dasz mu jakiś cień nadziei na zarobek.
W dzisiejszych czasach niestety wydawnictwa mają pewien problem z rynkiem zbytu i wolą wydać słabą książkę Pilipiuka, którego ktoś tam zawsze kupi, niż dobry produkt debiutanta, który może się zwyczajnie nie spodobać.
Nie liczcie też na jakieś kokosy;) Sam nie wydaję, ale z tego co wiem pisarz nie dostaje za wiele pieniędzy. Szczególnie ten początkujący.
I chyba tyle, nie będę dłużej ględził. Temat zostaje otwarty – możecie śmiało pytać się o rzeczy nie zawarte w poradniku. Ktoś na pewno odpowie(chyba, że nastąpi nuklearna katastrofa i wszyscy wyginą….
Miłego pisania i wiele WYTRWAŁOŚCI!
Graphoman
Post został pochwalony 0 razy
|
|